Poczta Polska szykuje nową listę urzędów do likwidacji. Ma być gotowa do końca kwietnia. Tymczasem związkowcy zapowiadają na czwartek protest.
Tylko w Zemborzycach zebrano ponad tysiąc podpisów pod petycją z protestem. Związkowcy rozpoczęli cykl pikiet w największych miastach Polski. Władze Poczty Polskiej postanowiły zweryfikować swoje plany. Zarządzono przegląd strategii firmy na lata 2010–2015. Wyniki analizy poznamy pod koniec kwietnia. Wstrzymanie likwidacji dotyczy urzędów w gminach i miastach. Przekształcenia na terenach wiejskich będą nadal prowadzone.
– Jest to jednak sygnał, że protesty przynoszą skutek – mówi Zbigniew Tatara, z lubelskiego komitetu protestacyjnego. – My nie sprzeciwiamy się przekształceniom. Poczta musi natomiast zachować odpowiednio dużą sieć placówek.
Pikieta w czwartek
Związkowcy na czwartek planują pikietę. Szacują, że weźmie w niej udział od 300 do 500 osób. Przed południem protestujący zbiorą się przed gmachem Poczty Głównej. Stamtąd przejdą pod Urząd Wojewódzki. Na ręce władz regionu przekażą petycję do premiera. Protest ma potrwać dwie godziny.
Związkowcy sprzeciwiają się nie tylko przekształcaniu urzędów pocztowych w prywatne agencje. Krytykują spółkę także za cięcia w zatrudnieniu.
– W tej chwili sytuacja jest taka, że zwalnia się szeregowych pracowników, a centrala zatrudnia coraz więcej ludzi – dodaje Tatara.
Stąd, według związkowców, coraz większe problemy z prawidłową obsługą klientów.
– Na kilka okienek w urzędzie czynne jest jedno, bo nie ma pracowników – tłumaczy Tatara. – Zdarza się, że jeden listonosz ma do obsłużenia trzy rejony. Wtedy może tylko wrzucać awizo do skrzynek. Nie ma czasu, a ludzie się denerwują.