1237 nauczycieli z Lubelskiego zostanie od września bez pracy – takie – według Związku Nauczycielstwa Polskiego – będą skutki wprowadzanej przez PiS reformy oświaty, m.in. likwidującej gimnazja.
– 423 osoby już dostały wypowiedzenia; 260 kolejnych zadeklarowało, że przejdzie na emeryturę, a 84 skorzysta ze świadczeń kompensacyjnych (odpowiednik emerytur pomostowych w innych branżach – dop. red.) – wylicza Adam Sosnowski, prezes okręgu lubelskiego ZNP. – W stan nieczynny przejdzie 49 kolejnych osób, a z 421 nauczycielami nie przedłużono natomiast umów czasowych.
Ale to nie wszystko. ZNP obliczyło także, że 1445 nauczycieli w województwie będzie pracowało w obniżonym wymiarze godzin, a 118 z nich poniżej pół etatu.
– Znam przypadki, w których jeden nauczyciel będzie jeździł po pięciu szkołach, żeby w każdej zebrać po kilka godzin – podkreśla Sosnowski. – Skutkiem reformy edukacji będzie stworzenie nowego etatu: nauczyciela obwoźnego.
ZNP podkreśla, że te dane nie są ostateczne. Wszystko dlatego, że w szkołach ponadgimnazjalnych trwa dopiero rekrutacja i nie wiadomo, ilu dodatkowych nauczycieli będzie tam potrzebnych lub – co bardziej prawdopodobne – ilu kolejnych straci pracę.
Z tego powodu swoich danych nie podaje NSZZ „Solidarność”. – Statystyk nie mamy, bo w wielu szkołach wciąż trwa nabór. O konkretnych liczbach będziemy mogli mówić dopiero w lipcu – przyznaje Wiesława Stec, przewodnicząca Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Środkowo-Wschodniego, ale podkreśla też, że w dane ZNP nie wierzy.
– Bez względu na to, co myśli się o reformie, nie można kłaść na jej bark tego, że część nauczycieli przechodzi na emerytury bądź zdecydowała się skorzystać ze świadczeń kompensacyjnych. Nikt im tego przecież nie narzucał.
Zaprezentowane przez ZNP liczby nie podobają się też Teresie Misiuk, lubelskiemu kuratorowi oświaty, która wielokrotnie podkreślała, że przez reformę nikt pracy nie straci. Teraz też tak uważa. Podkreśla, że wciąż trwa rekrutacja, a w banku pracy na stronie kuratorium jest wiele ofert dla nauczycieli. Sprawdziliśmy. W niedzielę takich ogłoszeń było blisko 450. Niektóre szkoły chciały zatrudnić nauczyciela jedynie na dwie lub trzy godziny, ale inne na 20, 30, a nawet 40 godzin.
– Podtrzymuję to, co mówiłem – podkreśla też z całą mocą wojewoda Przemysław Czarnek (PiS), pytany o liczby ZNP. On także przekonywał wcześniej, że reforma nie będzie wiązała się ze zwolnieniami.
– Obliczenia wykonane na bazie danych z systemu informacji oświatowej wyraźnie na to przecież wskazują. Zawsze mówiliśmy jednak, że jeśli nauczyciele będą tracić pracę, to nie będzie to efekt reformy, a zapaści demograficznej w polskich szkołach – podkreśla Czarnek.
– Wojewoda nie ma racji – uważa natomiast Celina Stasiak, szefowa ZNP w Lublinie. – W naszym mieście też jest bardzo duży problem.
Z obliczeń związkowców wynika, że w Lublinie z pracy na skutek reformy odejdzie 219 osób, w tym m.in. 89 nauczycieli i 32 pracowników administracji przejdzie na emeryturę, 8 na świadczenia kompensacyjne, a 12 znajdzie się w stanie nieczynnym. Dodatkowo 254 nauczycieli nie będzie miało przedłużonej umowy o pracę, a 103 będzie pracowało w ograniczonym wymiarze godzin.
Ilu mamy nauczycieli?
Na Lubelszczyźnie pracuje ok. 33 tys. nauczycieli. Według ZNP w ubiegłych latach z zawodu odchodziło po 200–250 osób rocznie.