Po 50 latach od skończenia studiów, pielęgniarki wróciły do swojej alma mater. W czwartek na Uniwersytecie Medycznym symbolicznie odnowiły swoje dyplomy.
Historia kształcenia pielęgniarek rozpoczęła się w 1969 roku, kiedy powołano 3 letnie Studium Pielęgniarstwa, czyli pierwsze wyższe studia dla dyplomowanych pielęgniarek w ówczesnej Akademii Medycznej w Lublinie. Następnie zaledwie 3 lata później studium przekształcono w Wydział Pielęgniarski z 4 letnim programem studiów kończącym się zdobyciem dyplomu magistra pielęgniarstwa. Wtedy był to jedyny w Polsce i jako drugi w Europie uniwersytet, który nadawał tytuł magistra tego zawodu.
- Nasza uczelnia zawsze myśli o tradycji i myślę o osobach, które tę tradycję tworzyły. Na naszej uczelni powstał ponad 50 lat temu Wydział Pielęgniarstwa. Był to niesamowity krok w edukacji przyszłych kadr medycznych pracujących w zespołach medycznych. To się rozwijało niezwykle dynamicznie, do momentu, w którym nasz Wydział Nauk o Zdrowiu ma sześć kierunków i rozpoczyna kształcenie anglojęzyczne – mówi prof. dr hab. n. med. Wojciech Załuska, rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
W 1978 roku otwarto przewody doktorskie dla magistrów pielęgniarstwa. Już w 1982 roku uczelnia przyznała pierwszy dyplom doktorski dla pielęgniarki Marii Majewskiej-Szczygielskiej.
- Środowisko medyczne widziało wówczas ogromną potrzebę kształcenia pielęgniarek, ponieważ coraz bardziej postępował proces dehumanizacji medycyny. W pielęgniarstwie była potencjalnie ogromna siła i dlatego utworzono ten wydział. Ja byłam dumna ze studiów na tym wydziale, mieliśmy wspaniałego dziekana, profesora Mariana Klamuta, który był niezwykłą osobowością i dużo nam przekazał. Prezentował niezwykłą inteligencję, wspaniały wzór do naśladowania, bo był tak oddany swojej pracy, pracy dla drugiego człowieka, tego chorego, potrzebującego. To nam się udzieliło. Jestem również bardzo dumna z tego zawodu – mówi dr Maria Majewska-Szczygielska.
Misja i świetny zawód
W tegorocznym odnowieniu dyplomów wzięło udział 9 pielęgniarek. Każda z nich ma niepowtarzalną historię oraz wspomnienia z czasów, gdy lubelskie pielęgniarstwo stawiało pierwsze kroki.
- Zdecydowanie jest to misja i świetny zawód. To zawód bardzo odpowiedzialny, który wymaga wiele troski, dużo wiedzy fachowej. Byłyśmy pierwszym rocznikiem, który docenił ważność podnoszenia swoich kwalifikacji. Na egzamin zgłosiło się 300 koleżanek, a miejsc było 60 także konkurencja była niesamowita. To po prostu świadczyło o potrzebie podnoszenia kwalifikacji, uczenia się i późniejszej lepszej pracy dla dobra pacjenta. Uznałam wtedy, że chyba się nadaję do tego zawodu – wspomina Walentyna Wawrzyniak-Kozłowska.
- Byłam pierwszą studentką tego wydziału. Po skończeniu studiów byłam pierwszą asystentką na wydziale w Krakowie, który został otwarty jako drugi w Polsce. Jestem dumna z tego, że skończyłam studia w Lublinie, a pracowałam w Krakowie, gdzie byłam wzorem do naśladowania i dużo koleżanek zaczęło studiować w Krakowie. Na wydziale pracowałam prawie do emerytury ucząc zawodu i spraw związanych z organizacją pracy pielęgniarek, bo kończyłam kierunek administracyjny w Lublinie - zaznacza Elżbieta Skraba-Nojek.
- Wybrałam ten zawód dlatego, że będąc młodą dziewczyną uważałam, że niesienie pomocy ludziom chorym jest takim zaszczytem. Jak zaczęłam chodzić do liceum pielęgniarskiego to przekonałam się, że tak jest. Po szkole doszłam do wniosku, że skoro jest wydział i to pierwszy w Polsce to ten zawód trzeba ponosić na wyższe szczeble.
Zawód zyskuje na popularności
Od 2000 roku Wydział Pielęgniarski zmienił się w Wydział Pielęgniarstwa i Nauk o Zdrowiu, który przeszedł wtedy reformę kształcenia. Od 1 stycznia 2015 roku jednostka zachowała jedynie nazwę Wydział Nauk o Zdrowiu, przy tym nieprzerwanie kształcąc przyszłe pielęgniarki.
Jak podkreśla dziekan wydziału, dr hab. n. o zdr. Mariusz Wysokiński, zawód z roku na rok coraz bardziej zyskuje na popularności, ponieważ 2 lata temu w trakcie rekrutacji na kierunek były 2 osoby na miejsce, a w tym roku było to już 4,5 osoby na jedno miejsce. Obecnie na pierwszy rok I stopnia uczelnia przyjmuje 150 osób, a na studia II stopnia 120 osób. Jak dodaje dziekan, studenci uczą się m.in. pracy w zespołach terapeutycznych i zdobywają umiejętności już w trakcie studiów, a nie dopiero po ich zakończeniu.
- Jest to piękny zawód i chciałabym nieść pomoc pacjentom potrzebującym naszego wsparcia psychicznego. Chciałabym im jak najlepiej pomagać w dalszym życiu. Mamy mnóstwo zajęć praktycznych. Trenujemy manualne sprawności. Mamy też gotowe scenariusze z pacjentem symulowanym i musimy na przykład uratować tego pacjenta albo wykonać zabiegi pielęgniarskie dostosowane do jego potrzeb. Na razie chciałabym się skupić na Lublinie, chciałabym na początku rozwinąć się tu, a później czas pokaże – mówi Wiktoria Konaszczuk, studentka 3 roku pielęgniarstwa na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie.