Gigantyczna kolejka stanęła w czwartek w Collegium Jana Pawła II w KUL. Wszyscy liczyli na angaż w roli statystów i epizodystów w najnowszym filmie Wojtka Smarzowskiego "Wołyń. Część zdjęć do produkcji powstaje w lubelskim skansenie.
- Wracając z zajęć dowiedziałem się, że jest możliwość spróbowania swoich sił w filmie. Nie ukrywam, że przyciągnęło mnie nazwisko reżysera. Fajnie byłoby mieć choć mały wkład w tę produkcję - mówi Paweł, student KUL.
- Interesuję się kinematografią i zawsze chciałam zobaczyć od wewnątrz, jak powstaje film. Poza tym udział w takiej produkcji byłby ciekawym doświadczeniem, chociaż nie nastawiam się na wielką karierę filmową - uśmiecha się pani Maria z Lublina.
Osoby, które zostaną wybrane, wezmą udział w scenach zbiorowych zaplanowanych na luty. Dokładny przyjazd ekipy filmowej do Lublina nie jest jeszcze jednak znany.
- Jesteśmy uzależnieni od aury i czekamy na śnieg - przyznaje producent Feliks Pastusiak. - Mamy dwa alternatywne terminy: 4 i 14 lutego, ale nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy odwiedzimy Lublin, bo w planach mamy także zdjęcia na terenie parowozowni w Skierniewicach i w okolicach Warszawy. Ostateczna decyzja powinna zapaść w przyszłym tygodniu - dodaje.
W lubelskim skansenie na potrzeby filmowców powstało siedem wybudowanych od podstaw obiektów: drewniane chałupy, gliniana chata, urząd. Wiosną w okolicach planu zdjęciowego zostanie nasadzona nowa roślinność. W sumie powstanie tu ok. 70 proc. zdjęć do całego filmu. Ze względu na konieczności uchwycenia wszystkich pór roku ich realizacja potrwa do lata 2015 roku. Na koniec część scenografii zostanie spalona.