Sześć i pół roku więzienia dla ojca i rok dla matki. To kary dla małżonków z Lublina, oskarżonych o wykorzystywanie seksualne własnych dzieci. Piotr H. molestował dwie dziewczynki, a jego żona namawiała go do robienia zdjęć i filmów – uznał sąd.
41-letnia Anna H. może być zadowolona z wyroku, bo sąd uniewinnił ją od zarzutu pomagania mężowi w molestowaniu córek. Kobieta została skazana tylko za podżeganie do filmowania i fotografowania skandalicznych scen. Anna H. nie trafi za kraty, bo sąd zaliczył jej na poczet kary roczny pobyt w areszcie. Główny oskarżony Piotr H. również nie powinien spędzić zbyt wiele czasu za kratami. Na poczet 6,5 rocznego wyroku zaliczono mu cztery lata spędzone za kratami.
Sprawę Anny i Piotra H. rozstrzygnął w środę Sąd Rejonowy Lublin – Zachód. Był to już drugi proces małżeństwa. W marcu 2014r. mężczyzna został skazany na 6,5 roku więzienia. Jego żonie sąd wymierzył wtedy karę 2,5 roku pozbawienia wolności.
Po apelacji wyrok został uchylony, a sprawa wróciła na wokandę. Ze względu na charakter zarzutów, postępowanie toczyło się za zamkniętymi drzwiami.
Piotr H. odpowiadał za posiadania dziecięcej pornografii i molestowanie córek. Dziewczynki miały wtedy 6 i 8 lat. Ojciec miał je m.in. obmacywać rękami i dotykać własnym przyrodzeniem. Z ustaleń śledczych wynika, że wszystko fotografował i filmował. Sędzia Marcelina Kasprowicz uznała, że mężczyzna jest winny tych czynów.
Anna i Piotr H. zostali zatrzymani w maju 2012 r. Ich mroczny sekret wyszedł na jaw przez przypadek. Mieszkaniec Lublina znalazł na ulicy kartę pamięci. W domu sprawdził jej zawartość na komputerze. Szukał informacji, które pomogłyby odnaleźć właściciela zguby. Mężczyzna trafił na rozbierane zdjęcia małych dziewczynek. Zaniósł kartę na komisariat policji.
Mundurowi szybko ustalili, że na pornograficznych materiałach uwieczniono córki Anny i Piotra H. z Lublina. Rodzice dzieci trafili do aresztu. Śledczy ustalili później, że Piotr H. molestował swoje dzieci przynajmniej od połowy 2011 roku. Wcześniej miał fotografować nagie dziewczynki. Niektóre z materiałów powstały jeszcze w 2005 roku. Mężczyzna już kilka lat wcześniej gromadzić dziecięcą pornografię. Policjanci zabezpieczyli w jego domu sporo nośników danych z takimi materiałami.
Podczas przesłuchania w prokuraturze mężczyzna nie przyznał się do molestowania dziewczynek, a jedynie do wykonywania rozbieranych zdjęć. Zaprzeczał również, by gromadził dziecięcą pornografię. Anna H. tłumaczyła, że nie widzi nic złego w fotografowaniu córek przez ich ojca. Nie przeszkadzało jej, że mężczyzna koncentrował się przy tym na miejscach intymnych. Anna H. nie przyznała się do żadnego z zarzutów. Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne. W sprawie można się spodziewać kolejnej apelacji.