Joanna Mucha (PO) pyta, czy poseł Sylwester Tułajew (PiS) miał prawo spotkać się z uczniami Szkoły Podstawowej nr 1 w Lublinie i czy posłów PiS obowiązują inne przepisy niż polityków opozycji. Bo kiedy Mucha poszła na lekcję, interweniował kurator oświaty
Joanna Mucha odwiedziła niedawno szkołę w Skarżysku-Kamiennej. Świętokrzyski kurator oświaty stwierdził wtedy, że była to sytuacja niedopuszczalna, bo szkoła powinna być wolna od polityki, a uprawnienia do prowadzenia lekcji mają tylko nauczyciele zatrudnieni w szkole.
Kiedy więc poseł PiS Sylwester Tułajew pochwalił się na swoim Facebooku, że przeprowadził w lubelskiej Szkole Podstawowej nr 1 lekcję wiedzy o społeczeństwie w ramach Tygodnia Obywatelskiego, Joanna Mucha odpowiedziała serią pytań.
– Inne prawo dla posłów PiS, a inne dla posłów opozycji? Czy reakcja kuratorium w Lublinie będzie taka sama, jak kuratorium w Kielcach? Panie pośle Sylwester Tułajew, czy Panu też zwrócono uwagę, że nie ma Pan odpowiednich kwalifikacji do uczenia przedmiotu Wiedza o Społeczeństwie? Czy wobec dyrektora szkoły również wyciągnięte zostaną konsekwencje? Proszę o odpowiedź! – pisze m.in. posłanka na swoim profilu.
– Takie spotkania mają tylko i wyłącznie charakter edukacyjny – kiedyś opowiadałem o pracy radnego, teraz mówię o pracy posła, czy – jak było w tym przypadku – o drodze, w jakiej projekt staje się obowiązującą ustawą. Jest to więc dla mnie atak niezrozumiały – odpowiada Sylwester Tułajew. – Rozumiem, że może to być zazdrość z powodu mojej aktywności poselskiej lub zazdrość, że to właśnie ja zostałem zaproszony.
Szkoła tłumaczy, że jest apolityczna. Spotkania z politykami odbywają się w „jedynce” od początku października.
Pierwszym gościem była lubelska radna Beata Stepaniuk-Kuśmierzak (PO), mówiąca o funkcjonowaniu Rady Miasta. Drugim – wojewoda lubelski Przemysław Czarnek (PiS), który przedstawił monteskiuszowski model organizacji państwa. I w końcu był Sylwester Tułajew (PiS), który mówił o kompetencjach posła i strukturze Sejmu. W ostatnim dniu akcji uczniowie odwiedzili lubelski ratusz i spotkali się z prezydentem Krzysztofem Żukiem (PO).
– Wybieraliśmy gości z różnych stron polityki, żeby uniknąć zarzutów o stronniczość – podkreśla Iwona Pańpuch, dyrektor szkoły. Zapewnia, że żadne treści dotyczące partii politycznych nie padły. Że zadbano o to, by były tylko informacje z podstawy programowej. – Spotkania nie odbywały się w trakcie lekcji, to były zajęcia dodatkowe dla reprezentantów klas pod opieką nauczycieli. Wszystko odbywało się zgodnie z prawem – dodaje pani dyrektor.
– Sama obecność posła w szkole nie jest sprzeczna z prawem, pod warunkiem, że celem jest działalność wychowawcza lub dydaktyczna, a nie np. prowadzenie agitacji na rzecz danego ugrupowania politycznego – podkreśla Jolanta Misiak, p.o. dyrektor Wydziału Pragmatyki Zawodowej i Analiz Kuratorium Oświaty w Lublinie.
– Ta sprawa jest analogiczna z tą ze Skarżyska Kamiennej – uważa jednak Joanna Mucha. – Tam też w przygotowanym przez młodzież programie „WOS z posłem” biorą udział przedstawiciele różnych partii politycznych, a mimo to kuratorium interweniowało.