Po sobotnich wyborach do zarządu PiS w Lublinie okaże się, czyi zwolennicy mają przewagę w mieście: senatora Grzegorza Czeleja czy posła Krzysztofa Michałkiewicza.
Wybory dzielnicowe odbyły się. Ich zwycięzcy wejdą do Zarządu Powiatu. W sobotę skład zarządu zostanie uzupełniony o trzech członków wybranych przez działaczy partii. Wreszcie w ciągu dwóch tygodni zarząd wybierze pełnomocnika PiS w Lublinie.
Kto nim zostanie? To ciekawe ze względu na nowy konflikt wewnątrz lubelskiego PiS. Niespełna dwa tygodnie temu Czelej stracił funkcję wiceprezesa w lubelskim okręgu wyborczym. O odwołanie Czeleja wnioskował Michałkiewicz. Nieoficjalny powód: senator rósł w siłę, budował pozycję wśród działaczy i Michałkiewicz obawiał się, że spróbuje odebrać mu fotel szefa okręgowego PiS.
Czelej wystartuje w sobotnim głosowaniu. – Chce zostać szefem w Lublinie, żeby mieć matecznik do dalszych działań i powalczyć z Michałkiewiczem o przywództwo partii w okręgu – tłumaczy nam jeden z dobrze zorientowanych działaczy PiS. Wniosek o kandydowanie złożył również Michałkiewicz, ale wycofał go.