Nie w ośrodku wychowawczym (szkoła z internatem) a w poprawczaku jest miejsce dla Niny P. - uważa prokuratura.
17-letnia dziewczyna zamieszana była w dwie głośne sprawy: wrzucenie koleżanki do studni i atak na studenta. Ostatnio była sądzona w sądzie rodzinnym w związku z drugim zdarzeniem.
Jej kompani pobili i poranili nożem studenta na przystanku autobusowym. Nina P. pomagała im w pierwszej fazie napaści. Przytrzymywała studenta, żeby nie uciekł. Sąd rodzinny orzekł umieszczenie jej w poprawczaku, ale zawiesił wykonanie tego środka.
W rzeczywistości dziewczyna trafiła do ośrodka wychowawczego, rodzaju szkoły z internatem, gdzie jest o wiele mniejszy rygor niż w poprawczaku. Apelację prokuratury rozpatrzy Sąd Okręgowy w Lublinie.
(er)