Robert Bednarczyk, szef prokuratury apelacyjnej w Lublinie, złożył dziś w prokuraturze doniesienie na posła Janusza Palikota (PO).
- Chodzi o poważne sugestie dotyczące biznesu prostytucyjnego, czerpania zysków z agencji towarzyskich, zaginięcia broni - powiedział. Nie chciał podać szczegółów. Tłumaczył, że nie ma dowodów, ale tych informacji jest pewien.
Wypowiedzią poczuł się dotknięty Robert Bednarczyk, który nie ma wątpliwości, że poseł mówił właśnie o nim. A to dlatego, że przed ponad rokiem zginęła jego broń. Jak sam przyznaje od dawna zna Jana Rawskiego, zastępcę komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie.
- Nie wiem o jakie nieprawidłowe relacje między nami chodzi - mówi prokurator Bednarczyk. - Miałem ścisłe służbowe związki z biznesem prostytucyjnym. Co najmniej w kilku sprawach ścigałem sprawców czerpania korzyści z nierządu.
Bednarczyk chce również, żeby prokuratura sprawdziła procesowo podane przez Palikowa informacje. Sporządził w tej sprawie stosowną notatkę. Zapowiada też, że w przyszłości wytoczy posłowi proces cywilny.
- Czekam na rozpoczęcie procesu - zapowiedział wczoraj Palikot. - Jako świadek albo jako oskarżony chętnie ujawnię źródła moich informacji. Na wszystko mam dowody. Są świadkowie, którzy mnie o pewnych rzeczach informowali.
Er,mb