Zakończył się proces mężczyzny z okolic Lubartowa, który miał gwałcić własną matkę. Zdaniem śledczych, Krzysztof Z. latami znęcał się nad kobietą i groził swoim krewnym. 51-latek ma już na koncie podobne przestępstwa.
Sprawę Krzysztofa Z. rozstrzygał Sąd Okręgowy w Lublinie. Proces trwał od kwietnia. Ze względu na charakter zarzutów, przesłuchania świadków odbywały się za zamkniętymi drzwiami.
Krzysztof Z. pochodzi z okolic Lubartowa. Mieszkał razem z matką. Pracował na budowach jako stolarz. Z akt sprawy wynika, że mężczyzna przynajmniej od 10 lat znęcał się nad bliskimi. Rok temu miał zgwałcić własną matkę. Feralnego dnia wrócił do domu pijany. Kobieta spała. Krzysztof Z. obudził matkę. Zaczął straszyć ją kuchennym nożem. Groził, że jeśli będzie krzyczeć, to „dostanie w łeb”. Według śledczych, 51-latek kazał się matce rozebrać, po czym dwa razy ją zgwałcił. Kobieta nie była w stanie się obronić.
Dopiero gdy syn poszedł do drugiego pokoju na papierosa, uciekła na podwórko sąsiadów. Ukrywała się na ich posesji aż do rana. Krzysztof Z. miał w tym czasie chodzić po domu, wymachując nożem.
Rano kobiecie udało się zadzwonić do córki. Przekazała jej, że doszło do awantury i musiała uciekać z domu. Kiedy córka dotarła na miejsce, zorientowała się, że matka mogła paść ofiarą napaści. Po długiej rozmowie kobieta przyznała, że syn ją zgwałcił. Córka zawiadomiła policję. Mundurowi szybko zatrzymali Krzysztofa Z.
Wtedy okazało się, że 51-latek już wcześniej napastował matkę. Próbował ją zgwałcić parę miesięcy wcześniej. Kobiecie udało się jednak uciec. Śledczy ustalili również, że Krzysztof Z. latami znęcał się nad matką i jej nieżyjącym już partnerem. Regularnie ich bił i wyzywał. Z zeznań krewnych wynika, że zdawali sobie z tego sprawę.
Bicie miało trwać przynajmniej od 2006 r. Krzysztof Z. był już karany za groźby i znęcanie się. Kiedy wychodził z więzienia, ponownie dręczył bliskich. 51-latek nie przyznał się do stosowania przemocy wobec rodziny. Podczas przesłuchania zaprzeczył również, by zgwałcił matkę. Do innych wniosków prowadzą natomiast wyniki badań DNA. Krzysztofowi Z. grozi do 15 lat więzienia. Wyrok zostanie ogłoszony w piątek.