Czy Aleksander Kwaśniewski złamał prawo nie informując o akcjach swojej żony? Czy jego komitet wyborczy skłamał podając, że przyszły prezydent Polski ma wyższe wykształcenie? Te wątpliwości wyjaśni lubelska prokuratura.
Obie sprawy skierowała do Lublina Prokuratura Generalna. – Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył mieszkaniec województwa świętokrzyskiego. To człowiek niezwiązany z życiem publicznym – mówił na wczorajszej konferencji prasowej szef Prokuratury Apelacyjnej Robert Bednarczyk.
Prokuratura już badała sprawę Towarzystwa Ubezpieczeniowego Polisa. Kwaśniewski, wówczas poseł, nie wpisał do oświadczenia majątkowego, że jego żona Jolanta miała akcje tej firmy. W 1996 roku prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. W tym samym roku umorzono śledztwo w sprawie komitetu wyborczego, który miał podać nieprawdziwą informację,
że Kwaśnewski ma wyższe wykształcenie. Według art. 271 kodeksu karnego za poświadczenie nieprawdy grozi do pięciu lat więzienia.
– W treści zawiadomienia nie ma szczególnie istotnej wiedzy. Fakty są znane i nagłośnione. Jednak teraz trudno ocenić, jak potoczy się śledztwo. Sprawa jest nietuzinkowa ze względu na występujące w niej osoby – stwierdził Bednarczyk. Dodał, że nie łączy tych spraw z historią Komitetu Młodzieży, również prześwietlaną przez lubelskich prokuratorów.
Komitetem w 1990 roku kierował właśnie Kwaśniewski. Prokuratura od trzech miesięcy sprawdza,
czy nie dopuścił się nadużyć finansowych.