Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci dwuletniej Mileny zoperowanej w DSK w Lublinie. Korzystna dla ordynatora i dwójki lekarzy okazała się opinia biegłych. Ordynator został jednak oskarżony, ale w zupełnie innej sprawie.
Tego samego dnia ordynator Jerzy O. przeprowadził zabieg. Po kilku godzinach dziewczynka zaczęła mieć kłopoty z oddychaniem. Zmarła dwa dni później. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną była ostra niewydolność oddechowa.
Rodzina Milenki zawiadomiła prokuraturę, a ta postawiła trzem lekarzom zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Wynikało z nich, że przed zabiegiem nie zapoznali się z wynikiem badania rentgenowskiego, które wykazało zapalenie płuc. Ten błąd doprowadził do zgonu dziewczynki.
Prokuratura – stawiając takie zarzuty – miała w ręku niekorzystną dla medyków opinię biegłych. Ale kolejne były już dla nich korzystne.
– Biegli nie doszukali się powiązania pomiędzy postępowaniem lekarzy a śmiercią dziecka – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Dlatego śledztwo zostało umorzone z powodu nie stwierdzenia przestępstwa.
Jerzy O. został oskarżony w innej sprawie, dotyczącej zaniedbań przy pooperacyjnym leczeniu dwóch noworodków. Dzieci trafiły na jego oddział latem 2008 roku. Przeszły operacje, po czym rozwinęła się u nich infekcja grzybicza. Jedno z nich zmarło.
Według opinii biegłych, dzieciom podawano nieskuteczny lek. Pomimo braku efektów w leczeniu, lekarze nie zmienili medykamentu. Prokuratura uznała, że za błędy w leczeniu pooperacyjnym odpowiada ordynator.
– Został oskarżony o nieumyślne narażenie dwójki pacjentów na utratę życia bądź na ciężki uszczerbek na zdrowiu – informuje Syk-Jankowska. – Nie przyznał się, w wyjaśnieniach kwestionował to, że jest pociągany do odpowiedzialności.
Jerzemu O. grozi do roku pozbawienia wolności. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Lublinie.