Jest nowy protest przeciw budowie elektrociepłowni na paliwo ze śmieci przy ul. Mełgiewskiej. Na zwożenie tu odpadów spoza miasta nie zgadza się Rada Dzielnicy Tatary, która dowodzi, że planowanych tu wysokich budynków nie można postawić zgodnie z prawem.
Firma stara się o niezbędne dokumenty i już w listopadzie złożyła w Ratuszu raport o planowanym oddziaływaniu instalacji na środowisko. Raport wzbudził tak dużo wątpliwości mieszkańców, Urzędu Miasta, sanepidu i ochrony środowiska, że firma dostała go z powrotem wraz ze 138 uwagami. Pod koniec marca złożyła nowy. – Jest on odpowiedzią na wszystkie pytania – zapewniał Wiesław Wojciechowski z Megatem-EC.
Pytaniem w tej sprawie najważniejszym dla wielu mieszkańców Tatar jest to, czy inwestycja powstanie, czy też nie. O to, by jednak nie powstała zabiega Rada Dzielnicy Tatary, która wystąpiła do prezydenta Lublina z oficjalnym apelem o "wydanie negatywnej decyzji na każdym etapie rozpatrywania wniosku”.
Przeciwna inwestycji rada nie zgadza się także na zwożenie do spalania odpadów spoza regionu i obawia się, że koszt budowy nowej instalacji odbije się na cenach energii cieplnej. – Przypuszczamy, że dotychczasowe stawki ulegną radykalnym podwyżkom – czytamy w piśmie Rady Dzielnicy Tatary.
Sprawą inwestycji zajmuje się już Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. – Jesteśmy w trakcie analizy tego materiału – mówi Paweł Duklewski, rzecznik RDOŚ. Na opinie tej instytucji oraz sanepidu czeka teraz Ratusz. – Spodziewamy się ich na początku maja – stwierdza Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. – Dużo zależy od tego, co będzie w tych opiniach, bo instytucje te mogą np. zażądać od inwestora uzupełnienia raportu. Następnie poprosimy inwestora o odniesienie się do zgłoszonych uwag i podejmiemy decyzję w tej sprawie.