Ratusz przesuwa termin negocjacji ze zwycięzcą konkursu na projekt przebudowy pl. Litewskiego. Na jego realizację w tegorocznym budżecie miasta nie ma ani grosza. Nie wiadomo, czy w ogóle projekt zostanie zrealizowany, bo ciężko znaleźć kogoś, kto mówi o nim dobrze.
– Mamy taki obowiązek – potwierdza Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Negocjacje rozpoczną się w połowie lutego – dodaje. Nigdzie nie jest jednak powiedziane, że rozmowy muszą zakończyć się porozumieniem. Tym bardziej, że wojewódzki konserwator zabytków już zapowiada, że na realizację projektu w takim kształcie, w jakim on został przedstawiony zgody nie wyda.
Zwycięskiemu projektowi zarzuca m.in. niezgodność z decyzją o warunkach zabudowy placu. A bez zgody konserwatora nie ma mowy o jakiejkolwiek przebudowie. – Pojawia się pytanie, czy projektant jest w stanie podjąć się zadania i uzyskać pozwolenie na budowę i czy jest w stanie ponieść ryzyko związane z tym, że może takiego pozwolenia nie uzyskać – mówi jedna z osób zbliżonych do sprawy.
Ratusz jest również w niezręcznej sytuacji, bo nie może nakłonić architektów, by zmienili swój projekt. – Nie można do konkursu zgłaszać jednego projektu, a do dalszych prac kierować inny. Byłoby to naruszenie zasad konkursu – komentował niedawno Jerzy Korszeń, szef lubelskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów RP.
Zgodnie z warunkami konkursu negocjacje ze zwycięzcą powinny się rozpocząć już na początku grudnia. Na razie magistrat jedynie dopełnił formalności wysyłając zawiadomienie o rozpoczęciu rozmów, jednak fizycznie do żadnych negocjacji jeszcze nie doszło. Ratusz wstrzymywał się z nimi do czasu zasięgnięcia opinii SARP-u.
W tegorocznym budżecie, który Rada Miasta uchwaliła na czwartkowej sesji nie ma ani grosza na przebudowę placu Litewskiego.