Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
40-latek był pod działaniem środków odurzających. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. (Archiwu
Niedługo cieszył się swoim łupem 40-latek z Puław. Mężczyzna za pomocą oryginalnych kluczyków ukradł samochód spod puławskiej przychodni w której był właściciel auta. Kilka minut później sprawca był już w rękach policjantów.
Do kradzieży doszło w piątek po godz. 22.00 przy ul. Partyzantów w Puławach.
Jak ustalili policjanci, mieszkaniec Puław podjechał swoim peugeotem pod budynek przychodni przy ul. Partyzantów. Po wizycie u lekarza stwierdził, że z kurtki którą zostawił w poczekalni zniknęły kluczyki do jego samochodu.
Jak się po chwili okazało, jego pojazdu także już nie było. Mieszkaniec Puław od razu zorientował się, że kradzieży mógł dokonać mężczyzna, który jako jedyny był przed nim w kolejce do lekarza. Jak później relacjonował funkcjonariuszom, widział go przysypiającego na krześle w poczekalni.
O kradzieży wartego ponad 23 tys. zł. pojazdu policjantów, a sam pieszo udał się do komendy. Informacja trafiła do wszystkich patroli na służbie. Kilka minut później, jeden z nich zauważył skradziony pojazd, poruszający się z dużą prędkością w okolicach ul. Gdańskiej.
To właśnie tam doszło do zatrzymania sprawcy. Okazał się nim 40-letni Grzegorz K. W tym samym czasie gdy, mężczyzna został doprowadzony do komendy, trafił tam również właściciel pojazdu, który rozpoznał go z poczekalni przychodni.
40-latek był pod działaniem środków odurzających. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Funkcjonariusze ustalili, że w czasie, kiedy 40-latek prowadził kradzionego peugeota, spowodował kolizję z innym pojazdem zaparkowanym na jednej z osiedlowych uliczek.
Teraz za swoje postępowanie sprawca odpowie przed sądem.
Jak ustalili policjanci, mieszkaniec Puław podjechał swoim peugeotem pod budynek przychodni przy ul. Partyzantów. Po wizycie u lekarza stwierdził, że z kurtki którą zostawił w poczekalni zniknęły kluczyki do jego samochodu.
Jak się po chwili okazało, jego pojazdu także już nie było. Mieszkaniec Puław od razu zorientował się, że kradzieży mógł dokonać mężczyzna, który jako jedyny był przed nim w kolejce do lekarza. Jak później relacjonował funkcjonariuszom, widział go przysypiającego na krześle w poczekalni.
O kradzieży wartego ponad 23 tys. zł. pojazdu policjantów, a sam pieszo udał się do komendy. Informacja trafiła do wszystkich patroli na służbie. Kilka minut później, jeden z nich zauważył skradziony pojazd, poruszający się z dużą prędkością w okolicach ul. Gdańskiej.
To właśnie tam doszło do zatrzymania sprawcy. Okazał się nim 40-letni Grzegorz K. W tym samym czasie gdy, mężczyzna został doprowadzony do komendy, trafił tam również właściciel pojazdu, który rozpoznał go z poczekalni przychodni.
40-latek był pod działaniem środków odurzających. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Funkcjonariusze ustalili, że w czasie, kiedy 40-latek prowadził kradzionego peugeota, spowodował kolizję z innym pojazdem zaparkowanym na jednej z osiedlowych uliczek.
Teraz za swoje postępowanie sprawca odpowie przed sądem.
