Jednogłośnie przyjęli lubelscy radni stanowisko Rady Miasta "w sprawie roli krzyża w dziejach Polski i jego obecności w życiu publicznym”. Sprzeciwiają się w nim planom usuwania krzyży i krytykują tych artystów, którzy ich zdaniem niewłaściwie wykorzystują ten symbol. Trwa sesja Rady Miasta Lublin.
Będą nowe ścieżki i stojaki dla rowerów w Lublinie
20:04
Koniec darmowych ponadprogramowych godzin w punktach przedszkolnych przy szkołach.
Godz.18:25
Radni nie przyjmą dziś uchwały podnoszącej ceny biletów jednorazowych. Kliknij i czytaj więcej:
Polityczne parcie w sprawie podwyżek cen biletów autobusowych
Godz. 14:22
Radni zajmują się projektem uchwały dotyczącej stawek opłaty targowej. To zmiana już obowiązującej uchwały, która dzieli miasto na strefy, a w każdej z nich są inne stawki opłaty za handel na chodnikach.
Zmiana dotyczy kupców handlujących na chodniku przy Lubartowskiej. Chce od stycznia całą ulicę objąć wyższą stawką opłaty targowe taką, jaka obowiązuje teraz od Ratusza do Ruskiej. Jaka jest różnica w dziennych stawkach? Za sprzedaż "z ręki” lub straganu do 1 mkw. to 35 zł zamiast 70 zł, za samochód, przyczepę lub stragan do 5 mkw. już nie 70 zł, ale 150 zł, w przypadku największych stosik opłata zmienia się ze 180 zł na 360 zł dziennie.
Ogólnopolski zakaz handlu
Opłata targowa była dotąd pobierana od wszystkich kupców, którzy ustawiali kramy na chodnikach, niezależnie od tego, czy kupiec miał pozwolenie na jego rozłożenie. Tymczasem od niedawna obowiązuje ogólnopolski zakaz ulicznego handlu poza wydzielonymi miejscami targowymi. I właśnie dlatego część radnych ma wątpliwości, czy takie stawki w ogóle można ustalać. – Przyjmujemy korzyści finansowe za coś, co zgodnie z kodeksem wykroczeń jest zabronione. Czy my możemy nad czymś takim głosować i czy w ten sposób sami nie łamiemy prawa? – pyta Sylwester Tułajew, miejski radny PiS.
Kupcy omijają prawo
Ale okazuje się, że zakaz ulicznego handlu można ominąć. I to łatwo. Wystarczy uzyskać od Zarządu Dróg i Mostów zgodę na zajęcie pasa drogowego. – Proszę, byście państwo dokładnie przyglądali się każdemu wnioskowi o taką zgodę, bo zależy nam, żeby ten nieestetyczny handel z ulic zniknął – mówi Michał Krawczyk, radny PO. – Tu nie ma obowiązku wydawania zgody i Zarząd Dróg i Mostów powinien być tu restrykcyjny – odpowiada Krzysztof Żuk, prezydent miasta. – Nie zakładam, że zarząd będzie w każdym przypadku zgodę dawał.
Stoiska mają swój klimat?
- W wielu miejscach Europy takie drobne targowiska mają swój klimat, to nie jest nic wstydliwego, trzeba tylko stworzyć im odpowiednie warunki – mówi Tomasz Pitucha, radny PiS i prosi, by znaleźć kupcom nowe miejsce, proponując plac przy ul. Zielonej.
- Lublin żyje handlem, to jedna z nielicznych dziedzin, która w naszym mieście się ostała i generuje dużo miejsc pracy – podkreśla Marta Wcisło, radna PO. I również apeluje o wyznaczenie dodatkowego targowiska. – Na którym będą normalne warunki: toalety woda, i dach nad głową i pobierać od niech opłaty – dodaje. Chodzi jej m.in. o kupców z ul. Ruskiej i al. Tysiąclecia. Informuje też, że od prezydenta dowiedziała się, że kupcy ci dostali do świąt czas na wyprzedanie zapasów.
- W naszym mieście nie ma miejsc, gdzie nasi mieszkańcy mogliby sprzedawać swoje produkty – podkreśla Małgorzata Suchanowska (PiS) i przywołuje przykłady krajów zachodnich, gdzie w wyznaczone dni organizowane są tymczasowe targowiska. – Może właśnie byśmy podjęli taką akcję bazarów sobotnich, albo niedzielnych nie kolidujących z poruszaniem się samochodów w centrum.
Kontrola na Ruskiej
- My dzisiaj mamy sytuację taką, że jeśli nie podejmiemy tej uchwały będzie obowiązywała stara, ale w niczym to nie zmieni kodeksu wykroczeń – mówi Krzysztof Żuk. Ale przyznaje, że problem z dzikimi straganami faktycznie istnieje. - Stoimy pod Zamkiem i widzimy sprzedających biustonosze i skarpety po drugiej stronie – mówi Żuk. Dodaje też, że nowe miejsca targowe będą potrzebne. – Jestem za tym, żeby wyznaczyć dodatkowe miejsca do handlu produktami, które zwłaszcza w dzielnicach chętnie kupujemy ze względu na ich świeżość.
Żuk zapowiada też, że jutro zleci kontrolę na targowisku przy Ruskiej, którym zarządza Lubelska Fundacja Odnowy Zabytków. – Wpływa do mnie dużo zastrzeżeń – przyznaje. Wyniki kontroli mają być przedstawione radnym.
Pies, koza i tygrys
Radna PO, Marta Wcisło zaproponowała, by zwolnić z opłaty targowej handel zwierzętami z własnej hodowli na stoiskach o powierzchni nie większej niż 0,5 mkw. - Nie wyobrażam sobie, żeby pies duży zmieścił się na powierzchni pół metra kwadratowego. Nie wyobrażam sobie, żeby duży owczarek cały czas stał na dwóch łapach – odpowiada Krzysztof Siczek (PiS). - A koza na przykład? Będzie mogła być koza sprzedawana? Bo jeśli tak, to koza się nie zmieści.
- Ale my nie mówimy o kwadracie, bo zwierzę równie dobrze może mieć metr długości i pół metra szerokości – zauważa Stanisław Podgórski (PO).
- Czy można zatem ustalić jakiś katalog zwierząt, którymi można handlować – pyta Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta. Ale z handlem zwierzętami może być problem. - Od 1 stycznia 2012 r. wprowadzanie do obiegu na targowiskach zwierząt domowych będzie zabronione, w związku z tym nie byłoby zasadne zwalnianie z opłaty targowej – wyjaśnia Zbigniew Dubiel, prawnik Urzędu Miasta.
- Rozumiem, że jeśli nie zwierzęta domowe, to tygrys się na pewno nie zmieści. Więc proszę o zwiększenie tej powierzchni – proponuje Siczek.
Ostatecznie poprawka radnej Wcisło uzyskała wymaganą większość głosów. Później rada poparła zmienioną uchwałę.
Godz. 13:27
Wiemy już jaki będzie podatek od nieruchomości w 2012 r. Radni przyjęli prezydencki projekt uchwały. Oto wybrane stawki: 78 gr. za mkw. gruntu pod działalność gospodarczą, 20 zł za mkw. powierzchni budynku pod działalność gospodarczą i 65 gr. za metr w domach mieszkalnych. W przypadku 40-metrowego mieszkania podwyżka wyniosłaby 2 zł rocznie, za mieszkanie o pow. 53 mkw.– o 3 zł więcej rocznie, a za dom o pow. 165 mkw. z 400-metrową działką – o 12 zł więcej.
Radni zatwierdzili też stawki podatku od środków transportowych. W zdecydowanej większości przypadków stawki nie wzrosną. Podwyżka obejmie tylko kilkanaście spośród blisko 80 pozycji, ale nie będzie ona znaczna, wyniesie zaledwie kilka procent.
Godz. 13:22
Radni dyskutują nad zmianami w tegorocznym budżecie. Radny PiS, Sylwester Tułajew ma obawy, czy wystarczy pieniędzy na wypłaty dla pracowników oświaty, zarówno nauczycieli, jak i pracowników niepedagogicznych:
– Jeśli tych pieniędzy nie ma, być może warto jeszcze raz przeanalizować zmiany w tegorocznym budżecie – podkreśla. – Pieniądze są i będą i w związku z powyższym obawy pana radnego przyjmujemy do wiadomości, ale pensje zostaną wypłacone – odpowiada Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Radni zatwierdzają zmiany w budżecie.
Godz. 13:17
Zakończyła się debata na temat projektu przyszłorocznego budżetu miasta, teraz dokument będzie omawiany w komisjach Rady Miasta. Ostateczna debata i głosowanie zaplanowane jest na 22 grudnia.
Godz. 12:44
Debata radnych trwa. Małgorzata Suchanowska (PiS) zwraca uwagę na problem z wyżywieniem uczniów w szkołach i to, że w niektórych nie ma pieniędzy na etaty dla pracowników stołówek, przez co uczniowie muszą korzystać z cateringu. Taka forma obiadów jest droższa od tych przygotowywanych w szkołach, przez co nie wszystkich rodziców stać na wyżywienie dzieci. – Proszę pochylić się nad tym problemem.
Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania w Urzędzie Miasta: - Bodajże w 2002 r. w związku z trudną sytuacją finansową miasta i tym, że trzeba by duże nakłady przeznaczyć na remonty stołówek szkolnych została podjęta decyzja o przekazaniu 21 stołówek innym podmiotom. W efekcie tych działań w części szkół są podmioty zewnętrzne, które prowadzą stołówki, w części już nie funkcjonują stołówki, m.in. ZSE i VLO, gdzie nie było zainteresowanie młodzieży obiadami i warunki sanitarne nie pozwalały nawet na wydawanie posiłków. W tych szkołach, gdzie podmioty zewnętrzne dowożą posiłki do szkół apelujemy do dyrektorów, by w jak największym stopniu korzystali z rządowych pieniędzy na dożywianie uczniów – mówi Dumkiewicz-Sprawka i podkreśla, że powrót do tego co było kiedyś byłby trudny ze względu na koszty remontów stołówek i zatrudnienie personelu.
Godz. 12:30
Mieczysław Ryba (PiS): – W 2012 r. wzrost wydatków na kulturę to 3 mln zł, jakie jest uzasadnienie, by tak radykalnie zwiększać pieniądze na kulturę, mimo, że nie jesteśmy już miastem kultury – pyta Ryba i sugeruje, że powinno być więcej pieniędzy na kulturę, a nie na "blachę, która stoi na deptaku”.
Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta miasta: - Odpowiedź jest prosta. Zwiększenie wydatków na kulturę w przyszłym roku wiąże się ze zwiększeniem zakresu działań kulturalnych, a przede wszystkim z nowymi instytucjami kultury, których w 2011 r., albo nie było, albo były w fazie realizacji – wyjaśnia. – To dotyczy teatru Starego, Dzielnicowego Domu Kultury na Węglinie. Teatr Stary miał symboliczne pieniądze w tym roku na działalność, ale nie można poprzestać na wyremontowaniu obiektu. To samo dotyczy nowo wybudowanego Domu Kultury – dodaje.
Podkreśla też, że potrzeba pieniędzy na nowe filie Miejskiej Biblioteki Publicznej. – Gdy chodzi o uwagę odnoszącą się do edukacji, jestem przekonany, że edukacja kulturalna powinna być rozwijana, ale ktoś ją musi realizować i nie wyobrażam sobie, by było to realizowane inaczej, niż poprzez instytucje kultury. Gdy chodzi o blachę, jak to pan nazwał, stojącą przy Krakowskim Przedmieściu według mojej wiedzy ona już dawno została zapłacona, więc nie jest ujęta w projekcie przyszłorocznego budżetu
Godz. 12:25
Skarbnik miasta, Irena Szumlak informuje, że dane w budżecie zostały oparte o informacje od ministra finansów, a ten poinformował, że wpływy z podatku dochodowego wzrosną. I że co roku budżet opiera się właśnie o dane od ministra. – Bywały lata, że te dane się nie potwierdzały – przyznaje. – Przewidujemy, że plan dochodów w roku bieżącym będzie zrealizowany. Natomiast przyszły rok, jeśli nastąpi spowolnienie gospodarki, możliwe, że to źródło dochodów nie zostanie w pełni zrealizowane – mówi Szumlak.
Odnośnie pieniędzy, które miasto musiało dołożyć do zasiłków w związku z ograniczeniem o 20 proc. dotacji z miasta: - Pojawiają się różne informacje na ten temat, że minister finansów wyrówna pieniądze za rok bieżący, dobrze by się stało, gdyby miasto odzyskało te 1,5 mln, które musiało dołożyć do zasiłków.
- Jeśli chodzi o wzrost dochodów to jest on związany ze wzrostem dochodów majątkowych i ze środków europejskich.
Odnośnie Straży Miejskiej. – Zaplanowano milion złotych z wpływów z fotoradarów i zaplanowano 200 tys. zł na obsługę fotoradarów. Będzie to związane ze zwiększeniem obsady do obsługi fotoradarów może o 6,7 etatów. Również jeśli chodzi o bibliotekę, też jest przewidziany wzrost zatrudnienia o 17 etatów, założona jest też w przyszłorocznym budżecie podwyżka w wysokości 100 złotych na etat.
Do radnej Mach pytającej o niezbędne remonty w szkołach: - Te najbardziej pilne powinny być w ramach tych środków zrealizowane.
Godzina 12:08
Radni dyskutują ws. budżetu Lublina:
Mariusz Banach: - Oczekuję deklaracji, że w przyszłym roku nie zabraknie nam pieniędzy na wynagrodzenia dla pracowników oświaty.
Dariusz Jezior (PiS) ma wątpliwości, czy miastu uda się zrealizować zaplanowane dochody: - Projekt budżetu jest projektem bardzoi optymistycznym, projektem wzrostu, rozwoju. A wydaje mi się, że nadchodzi czas kryzysu. Czy ten budżet jest tak naprawdę realny?
Jadwiga Mach (PiS): - Czy budżet jest planowany z uwzględnieniem dotacji, subwencji jakie wynikają z ustaw, jakich w tym roku już nie otrzymaliśmy. Czy te pieniądze, które już dołożyliśmy w tym roku do MOPR-u (1,5 mln zł) będą nam zwrócone – pyta radna. – Czy brał pan pod uwagę protokoły sanepidu i straży pożarnej dotyczące stanu szkół lubelskich, by bezwzględnie dokonać remontów w tych placówkach? Hasło: ciepła woda. Istnieje obowiązek (doprowadzenia ciepłej wody do szkół – red), termin już minął. Czy ten problem jest uwzględniony?
Wątpliwości ma też radny Marek Jakubowski. - Z bólem zauważam, że już od dłuższego czasu nie mówi się o realizacji parku im. Jana Pawła II na Czubach, a zwłaszcza realizacji połączeń osiedli, które ten projekt przewidywał. Konsekwencją jest brak połączenia pieszego między osiedlem Łęgi, a osiedlem Węglinek. Dwie rady dzielnicy apelują, by zbudować tam kładkę, ale miasto w ogóle o tym nie myśli. Kiedyś sądziliśmy, że realizacja tego parku doprowadzi do stworzenia połączeń między osiedlami, a tak się nie dzieje.
- Mamy mało pieniędzy na kulturę fizyczną – podkreśla Zdzisław Drozd (PiS) i zwraca uwagę na zbyt małą jego zdaniem kwotę na stypendia dla sportowców. – Stypendium 100 czy 200 zł to za mało – mówi Drozd.
Piotr Kowalczyk (PiS) pyta o lubelską oświatę: - Dlaczego obniżony jest wskaźnik dotacji dla szkół niepublicznych? – docieka i podkreśla, że standardy w tych placówkach na pewno nie będą niższe, ani liczba uczniów nie zmaleje.
Godz. 11:49
W Radzie Miasta rozpoczęła się debata nad projektem przyszłorocznego budżetu miasta. To dopiero pierwsze czytanie tego dokumentu. Finalna debata i głosowanie nad budżetem zaplanowane jest na 22 grudnia.
- Dlaczego w budżecie nie ma nic na temat zwiększenia etatów w Straży Miejskiej – pyta Małgorzata Suchanowska, radna PiS. Tłumaczy, że radni będą mieli więcej pracy, bo będą musieli obsługiwać fotoradar. Powołuje się też na przykład zbliżonej pod względem liczby mieszkańców Bydgoszczy, w której strażników miejskich jest 230, a w Lublinie jest ich 130. – Mamy za małą liczbę strażników. Dlatego bardzo niepokoi mnie ten fakt, że nie myślimy o tym. Prezydent obiecywał na ten rok, że sprawę będzie miał na uwagę. Proponuję, jeśli by to było możliwe około 30 strażników zatrudnić dodatkowo.
Suchanowska pyta też o sprawę stadionu: - Czy my będziemy mieli dbałość o drużynę, która będzie grała na tym stadionie – pyta i proponuje, by sponsorować klub Motor Lublin. Sugeruje też, że w poszukiwania sponsorów mogłaby się włączyć pochodząca z Lublina minister sportu Joanna Mucha i poseł Cezary Kucharski.
Marcin Nowak (PiS) pyta, czy w budżecie jest przewidziana podwyżka płac dla pracowników Miejskiej Biblioteki Publicznej. Prosi też o uwzględnienie w budżecie budowy basenu przy Zespole Szkół nr 10 przy ul. Biedronki na Czubach. Chce, by w budżecie znalazła się kwota 200 tys. zł na przygotowanie dokumentacji. – Tym bardziej, że mam w tej sprawie obietnicę prezydenta, że zostanie to uwzględnione.
Mariusz Banach: - Oczekuję deklaracji, że w przyszłym roku nie zabraknie nam pieniędzy na wynagrodzenia dla pracowników oświaty.
Godz. 11:16
"Nie zdejmujcie znikąd krzyży!"
Dokument przygotowali radni PiS, poparli go także ci z klubu PO. Jedyny radny lewicy, Jan Gąbka był nieobecny na głosowaniu. Projekt nie wzbudził żadnej dyskusji. Głos w tej sprawie zabrał jedynie przedstawiciel wnioskodawców, radny PiS, Piotr Kuty:
- Koniec roku w Ratuszu to czas intensywnych prac nad przyszłorocznym budżetem, nieustannie mówimy na tej sali o rozwoju Lublina i dostatniej przyszłości Lublina. W działaniach do tego zmierzających nie możemy jednak zapominać o pryncypiach stanowiących fundamenty naszej tożsamości – mówi Kuty. Uzasadniając projekt powoływał się też na obecność krzyża w sali obrad Rady Miasta i fakt, że większość radnych składając rok temu ślubowanie do słów jego roty dodała formułę "tak mi dopomóż Bóg”.
Projekt stanowiska poparło 21 radnych, nikt nie był przeciw, nikt też nie wstrzymał się od głosu.
TREŚĆ STANOWISKA (pisownia i wytłuszczenia jak w oryginale)
To z krzyżem trzymanym na piersi przedstawił naszego pierwszego władcę Jan Matejko, na krzyżu od wieków opiera się na swej kolumnie Zygmunt III Waza, to w imię krzyża z odsieczą Wiednia przybył Jan II Sobieski, z krzyżem w ręku prowadził do walki z bolszewikami ks. Ignacy Skorupka. Ogromne krzyże upamiętniają Palmiry, Katyń, poznański czerwiec, gdański grudzień i lubelski lipiec. Formę krzyża mają ordery i odznaczenia za zasługi zarówno wojenne, jak i cywilne. Do krzyża odwoływali się w swej twórczości najwybitniejsi twórcy kultury polskiej. Krzyż wreszcie wpisany jest w polski krajobraz, znacząc nie tylko rozwidlenia dróg, ale także wszelkie miejsca pamięci.
Przed czternastu laty, 6 czerwca 1997 roku w cieniu krzyża na Giewoncie, Jan Paweł II dziękował Bożej Opatrzności za to, że krzyż po latach niemieckiego, sowieckiego i komunistycznego zniewolenia powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Papież wzywał by krzyż tam pozostał i przypominał o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie; by był świadkiem miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz. Ojciec Święty z wielką determinacją wołał do swych rodaków: "Nie wstydźcie się tego krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym.”
Pamiętając o roli krzyża w dziejach Polski, w imię szeroko rozumianej tożsamości kulturowej Polaków, Rada Miasta Lublin VI kadencji, zebrana w dniu 24 listopada 2011 roku na swej XV sesji, staje w obronie krzyża wszędzie tam gdzie jest on dziś atakowany, wyszydzany i gdzie podejmuje się próby jego usunięcia. Rada, pomna słów Honorowego Obywatela Lublina, sprzeciwia się planom ograniczenia obecności krzyża w życiu publicznym, wyrażając także swoją dezaprobatę wobec wszystkich, którzy w imię swoiście pojętej artystycznej wolności słowa bezczeszczą krzyż, jak również wszelkie inne symbole religijne.
Radni Rady Miasta Lublin, z miasta z którym przez ponad ćwierć wieku ściśle związany był Błogosławiony Jan Paweł II, ślą apel: byśmy jako naród pozostali wierni uniwersalnemu nauczaniu największego z Rodu Polaków, nie tylko w dniach żałoby, czy chwilach rocznicowych lecz stale, w naszej nie zawsze łatwej codzienności.
Godz. 11:14
Imię Zdzisława Niedzieli otrzymała hala sportowa MOSiR przy Al. Zygmuntowskich. Na wniosek prezydenta uchwałę taką przyjęli lubelscy radni.
Niedziela był koszykarzem i wieloletnim trenerem w tej dyscyplinie, który w 1978 r. sprowadził do Polski pierwszego czarnoskórego koszykarza. Niemal przez całe życie związany był z Lublinem. Zmarł w grudniu zeszłego roku. – Ja chciałam tylko serdecznie podziękować wszystkim, którzy się przyczynili do uczczenia pamięci męża – mówiła ze łzami w oczach Mirosława Niedziela, wdowa po koszykarzu.
Radni swą uchwałę przyjęli jednogłośnie, ale głosowanie trzeba było powtarzać dwukrotnie. Wszystko przez to, że za pierwszym razem w głosowaniu wzięło udział zaledwie 15 radnych, czyli mniej, niż połowa ustawowego składu rady. A to skutkuje nieważnością głosowania. Dopiero za drugim razem udało się zebrać na sali 19 radnych chętnych do udziału w głosowaniu.