Projekt złożyła grupa radnych z klubu Wspólny Lublin. - Mamy przekonanie, że wszystkim radnym powinno zależeć na porządku i bezpieczeństwie, stąd liczymy na to, że uchwała zostanie przyjęta - mówi Krzysztof Siczek, przewodniczący klubu. Głosowanie planowane jest na 13 lutego.
Uchwała zmieniłaby tabelę opłat za tzw. zajęcie pasa drogowego, m.in. pod reklamy. Teraz za wszelkie reklamy trzeba płacić 1 zł za metr kwadratowy dziennie. Nie ma tu znaczenia, czy przy drodze reklamuje się sklep, czy polityk. I właśnie to miałoby się zmienić.
Radni chcą, by inaczej były traktowane reklamy wyborcze. Proponują, by były one w tabeli ujęte jako odrębna kategoria i objęte stawką 10 zł za mkw. za dobę. - Wywieszenie pojedynczego plakatu wyborczego będzie kosztowało ok. 300 zł miesięcznie - szacował Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta, radny Wspólnego Lublina.
Ale w sprawie plakatów radni będą głosować dwukrotnie: raz w sprawie stawek, a raz nad projektem apelu do prezydenta, by jego podwładni w ogóle nie wydawali zezwoleń na umieszczanie plakatów wyborczych przy jezdniach.
Ratusz już deklaruje, że takich zezwoleń nie będzie. Po co zatem jeszcze zmiana stawki na 10 zł? Po to, by móc dotkliwie karać tych, którzy mimo wszystko wywieszą plakaty bez zezwolenia.
Ustawa o drogach publicznych mówi, że za nielegalnie powieszone reklamy nalicza się karną opłatę, która jest dziesięciokrotnością opłaty podstawowej. Gdyby radni nie zgodzili się na podwyżkę, wtedy karna stawka wynosiłaby 10 zł za mkw. dziennie, a jeśli radni przyjmą projekt Wspólnego Lublina, kara będzie wynosić aż 100 zł na dobę za każdy metr kwadratowy powieszonego wbrew prawu plakatu wyborczego.
W swym apelu radni proszą też, by miejskie służby wypełniały swe obowiązki tak, by w trakcie kampanii wyborczej nie było łamane prawo, w tym przepisy porządkowe.