Wybory samorządowe odbędą się jesienią, tak jak chciała opozycja i PSL, ale głosy wyborców będą przeliczane na mandaty metodą d’Hondta, korzystną dla dużych ugrupowań, o co zabiegały SLD i UP.
Posłowie nie zgodzili się także na propozycję Senatu, aby w okręgach wyborczych w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców było do zdobycia od 3 do 8 mandatów. Utrzymany więc został zapis nowelizacji, że w okręgach tych będzie do zdobycia od 5 do 8 mandatów.
Na temat poprawek Senatu prowadzone były rozmowy między PO, PiS, LPR, Samoobroną i PSL. W końcu stycznia w głosowaniu sejmowym, dotyczącym wyborów, ugrupowania te zawarły porozumienie i zgodnie poparły utrzymanie terminu jesiennego i metody St. Lague’a, korzystnej dla małych ugrupowań. Jednak, kiedy Senat głosami SLD i UP w swoich poprawkach przywrócił wiosenny termin oraz metodę d’Hondta, Samoobrona zmieniła stanowisko i postanowiła opowiedzieć się za metodą korzystną dla dużych ugrupowań.
Przedstawiciele Samoobrony wyjaśniali decyzję w sprawie metody przeliczania głosów na mandaty tym, że im „się to bardziej opłaca”, bo – według nich – notowania Samoobrony rosną i ma ona nie mniejsze poparcie w terenie niż np. SLD. (zh)