Sąd odwoławczy utrzymał w mocy wyrok w sprawie Tomasza Pituchy. Radny PiS został skazany za pomówienie organizatora Marszu Równości w Lublinie. Teraz musi zapłacić 5 tys. zł na rzecz organizatora manifestacji.
– To jest dzień, którego bardzo długo oczekiwałem – komentował po ogłoszeniu wyroku Bartosz Staszewski, organizator Marszu Równości, oskarżający radnego. – Po kilkunastu rozprawach doczekałem się sprawiedliwości. Pieniądze, które wpłaci pan Pitucha pójdą na organizację marszu, szerzenie szacunku do drugiego człowieka, na szerzenie tolerancji. Jestem strasznie zadowolony, że to się udało.
Proces dotyczył wpisu, jaki radny zamieścił na Facebooku przed ubiegłorocznym Marszem Równości.
– Najzagorzalsi fani filmu W. Smarzowskiego ( „Kler” – red.) chcą zorganizować w Lublinie tzw. Marsz równości, promujący homoseksualizm, pedofilię – ostrzegał Tomasz Pitucha.
Po tej wypowiedzi, organizator marszu skierował przeciwko radnemu prywatny akt oskarżenia. Bartosz Staszewski zarzucił mu zniesławienie.
– Takich słów nie można używać w przestrzeni publicznej – mówi Bartosz Przeciechowski, pełnomocnik organizator marszu. – Nie można fałszywie posądzać innych o zachowanie niegodne. Pomawianie kogoś o promowanie pedofilii to wyjątkowo złe słowa. Dzisiejszy wyrok to lekcja, którą otrzymał pan radny. Prosta jest to lekcja. Nie wolno dzielić społeczeństwa. W społeczeństwie są bowiem różni ludzie, heteroseksualni i homoseksualni.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł lipcu. Podczas procesu Tomasz Pitucha dowodził, że nie miał zamiaru nikogo obrazić. Jego wypowiedź nie była bowiem adresowana do konkretnej osoby. Nie wiedział nawet, kto organizuje marsz. Sąd nie uwierzył jednak w te tłumaczenia. Przypomniał również, że wolność słowa ma swoje granice.
Tomasz Pitucha został skazany za pomówienie Bartosza Staszewskiego. Radnemu PiS groziło do roku więzienia. Sąd postanowił jednak odstąpić od wymierzania kary. Zobowiązał jedynie radnego do zapłaty 5 tys. zł na rzecz stowarzyszenia Marsz Równości w Lublinie. Nakazał również publikację wyroku na łamach gazet. Tomasz Pitucha bezskutecznie odwołał się od tego rozstrzygnięcia.
– Sąd pierwszej instancji drobiazgowo odniósł się do sprawy. Ocenił wszystkie dowody, jak i zeznania świadków – uzasadniał rozstrzygnięcie sędzia Wiesław Pastuszak. – Świadkowie obrony przedstawili natomiast jedynie własne opinie, a te nie są dla sądu dowodem.
– Trzeba przegrać wiele procesów, żeby powstrzymać to zło, które się dzieje poprzez promocję homoseksualizmu – komentował wyrok Tomasz Pitucha. – Przyjmuję z pokorą ten wyrok na tym etapie. Swojego zdania, co do szkodliwości marszów nie zmieniam. Nie atakowałem pana Staszewskiego, ponieważ go nie znałem. Marsze przynoszą bardzo dużo negatywnych skutków społecznych.
Radny odniósł się również do obowiązku zapłaty 5 tys. zł na rzecz organizatorów Marszu Równości.
– Jest to dla mnie duży dyskomfort moralny. Wyroki sądów należy wykonywać. Poczekam na uzasadnienie i będę reagował – zapowiedział Tomasz Pitucha.
Wyrok jest prawomocny. Radny zastanawia się jednak nad skierowaniem skargi kasacyjnej.