Dwaj mieszkańcy Lublina stanęli przed sądem, oskarżeni o napaść na Nigeryjczyka. Do ataku doszło w centrum miasta. Zaatakowanemu 29-latkowi pomógł przypadkowy przechodzień.
– Myślałem, że chcą mu zabrać telefon. Byli agresywni, padały obelgi. Podszedłem, żeby załagodzić sytuację – zeznał w czwartek w sądzie 38-latek. Udało mu się na chwilę uspokoić napastników, dzięki czemu Nigeryjczyk mógł spokojnie odjeść. Kiedy po chwili sięgnął po telefon by zadzwonić na policję, jeden atakujących mężczyzn zaczął go gonić.
– Ruszyłem za nim i powaliłem na ziemię. On ewidentnie biegł w kierunku czarnoskórego mężczyzny – relacjonował świadek.
Do napaści doszło pod koniec kwietnia przy Krakowskim Przedmieściu w Lublinie. Zbliżała się godzina 7. Nigeryjczyk przechodził obok budynku Poczty Głównej. Natknął się tam na kobietę i dwóch mężczyzn.
– Jeden z nich zaczął biec z podniesionymi pięściami w moim kierunku – relacjonował później policjantom 48-latek. – Krzyczał: „je…ć murzynów, wyp…aj do Afryki, Polska dla Polaków”.
Później okazało się, że to 30-letni Cezary B. Bezrobotny stolarz z Lublina. Dobrze znany policji. Zaatakowany mężczyzna próbował uciec w kierunku Teatru Osterwy, ale napastnik i jego kompan zastąpili mu drogę – wynika z akt sprawy. Wtedy padły kolejne obelgi i groźby. Po chwili interweniował przechodzący w pobliżu 38-latek. Dzięki temu nie doszło do rękoczynów.
Cezary B. i jego kompan 29-letni Daniel N. odeszli w swoją stronę. Z relacji świadków wynika, że pierwszy z mężczyzn był bardziej agresywny. To on postanowił pobiec za Nigeryjczykiem, kiedy zobaczył, że mężczyzna sięgnął po telefon komórkowy.
Nie udało mu się go uderzyć, dzięki kolejnej interwencji przechodnia. Po wszystkim mężczyzna ten poszedł do pobliskiego kościoła. Na miejscu interweniowali natomiast wezwani wcześniej policjanci.
– Oskarżeni zachowywali się agresywnie. Krzyczeli „Polska dla Polaków”. Mówili, że nie chcą tutaj „czarnuchów” – zeznał podczas czwartkowej rozprawy jeden z mundurowych. – Założyliśmy im kajdanki i wezwaliśmy drugi patrol do pomocy. Zatrzymani nie słuchali naszych poleceń. Obecny na miejscu czarnoskóry mężczyzna stwierdził, że został przez nich zaatakowany.
Cezaremu B. i Danielowi N. śledczy postawili później zarzuty dotyczące znieważenia Nigeryjczyka na tle przynależności rasowej. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Sprawę rozstrzyga Sąd Rejonowy – Lublin Zachód. Podczas czwartkowej rozprawy obaj oskarżeni nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień.
Jednocześnie poprosili o możliwość przeprowadzenia mediacji z pokrzywdzonym. Sąd będzie teraz czekał na stanowisko Nigeryjczyka. Sprawa wróci na wokandę w maju.
Foto: Jacek Szydłowski