Lubelski Urząd Miasta ogłosił kolejny przetarg na budowę placów zabaw przy ośmiu szkołach podstawowych w mieście. Kolejny, bo do pierwszego nie zgłosił się żaden wykonawca.
– To program, który świetnie współgra z wprowadzaną właśnie reformą edukacji – podkreśla Bogdan Wagner, lubelski wicekurator oświaty.
Pierwszy nabór wniosków odbył się latem ub. roku. Zainteresowanie podstawówek z naszego województwa było ogromne. Ostatecznie ministerstwo przyznało szkołom z Lubelszczyzny niecałe 3 mln, w tym prawie 300 tys. zł dla placówek z Lublina. Dzięki temu udało się kupić pomoce dydaktyczne dla 25 lubelskich podstawówek.
W ramach tegorocznej edycji programu do wydania na Lubelszczyźnie jest aż 12,5 mln zł. W Lublinie, oprócz wyposażenia świetlic, pieniądze trafią także na budowę nowych placów zabaw przy ośmiu szkołach podstawowych. Rząd da na ten cel milion zł, lubelski samorząd dołoży drugie tyle.
– To ogromne pieniądze. Można by za nie wyremontować praktycznie jedną całą szkołę – mówi Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Remontów Budynków w Urzędzie Miasta. Tym bardziej dziwi, że w pierwszym przetargu, który miał wyłonić wykonawców prac, nie było ani jednego chętnego.
Ratusz oficjalnie zakończył przetarg w poniedziałek. I natychmiast ogłosił nowy. – Jeśli rozstrzygniemy przetarg w połowie września, na zbudowane placów pozostanie niewiele ponad miesiąc – podkreśla Dziuba. – W listopadzie pogoda może już nie sprzyjać pracom.
Do tej pory nowe place (ale z innej puli pieniędzy) powstały przy trzech lubelskich podstawówkach. W tym roku ma powstać osiem kolejnych.
M.in. przy gruntownie wyremontowanej ostatnio SP nr 21 przy ul. Zuchów. A także obok SP nr 24 przy ul. Niecałej. – Wbrew pozorom, to bardzo ważna inwestycja – zauważa Beata Krzeszowska z ul. Niecałej. – W całym śródmieściu placów zabaw jest jak na lekarstwo. Gdyby powstał nowy przy szkole, mogliby z niego korzystać nie tylko uczniowie, ale też wszystkie dzieci z okolicy.