Ratusz chce ograniczyć handel na chodnikach w centrum miasta. Kupców ma "przekonać” 20-procentowa podwyżka opłat.
Ratusz chce podnieść stawki o 20 procent. Jeśli plany wejdą w życie, to dzienna opłata za sprzedaż "z ręki” w centrum miasta ma wzrosnąć z 360 zł do 430 zł. – W ten sposób chcemy nakłonić ludzi do handlu na targowiskach, czy innych miejscach do tego przeznaczonych. Mamy nadzieję, że będą woleli się przenieść niż płacić więcej – dodaje dyrektor Adamowicz.
Ratusz nie ukrywa, że głównym powodem podwyżki jest uporządkowanie miasta. – Ważna jest dla nas estetyka, handlowanie przy głównej ulicy nie wygląda dobrze – tłumaczą urzędnicy.
Najwyższe opłaty targowe obowiązują w centrum miasta. Jeśli jeszcze wzrosną to handlowanie na takich ulicach jak Krakowskie Przedmieście (poza murkiem z kwiatkami), Plac Litewski, Czechowicza, Łokietka, Królewska oraz al. Racławickie do skrzyżowania a ul. Radziszewskiego, może przestać się opłacać. Nie warto też ryzykować handlem "na dziko”.
– W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku wystawiliśmy 700 mandatów za wykorzystanie chodnika niezgodnie z przeznaczeniem – mówi Robert Gogola ze Straży Miejskiej w Lublinie.
Z inicjatywą ograniczenia handlu na chodniku wystąpiła także grupa radnych. Chodzi przede wszystkim o okolicę ul. Zana na LSM. – Tam należy zakazać handlu, niech sprzedawcy przeniosą się na targowisko przy ul. Wileńskiej – mówi Monika Wac, radna niezrzeszona.
Oba projekty będą rozpatrywane przez radnych na najbliższej sesji w czwartek, 16 września.