Dokładnie 63 lata od godziny "W” w Lublinie zawyły syreny. Na Krakowskim Przedmieściu tuż obok Poczty Głównej stanęły samochody i autobusy.
Główne obchody przed pomnikiem nieznanego żołnierza miały kameralny charakter, bez kwiecistych przemów z głośników. Płonące znicze i wiązanki kwiatów złożone przez wojewodę, prezydenta i wicemarszałka Lubelszczyzny. I zwykłych lublinian. Tych, którzy pamiętali.
Pamięć żołnierzy i dowódców podziemnej armii uczcił też marszałek Jarosław Zdrojkowski. W samo południe złożył kwiaty pod tablicą poświęconą Władysławowi Cholewie, delegata Rządu RP na lubelskie, pod pomnikiem partyzanckiego dowódcy mjr Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora oraz na grobie gen. Kazimierza Tumidajskiego dowódcy Okręgu Lubelskiego AK. - Trzeba pamiętać, że na pomoc warszawskim powstańcom szli żołnierze także z naszego regionu - podkreśla Zdrojkowski. (DRS, RP)