Mowa o jednym z najbardziej stresujących doświadczeń w życiu. Mimo to, coraz więcej Polaków decyduje się na ten krok. Sprawdzamy, jak sytuacja z rozwodami wygląda na Lubelszczyźnie.
W ubiegłym roku w całej Polsce na rozprawie rozwodowej spotkało się 57 tys. par. Jak podaje Urząd Statystyczny w Lublinie – w 2023 r. w województwie lubelskim rozwiodły się 3052 małżeństwa. W porównaniu z 2022 r. liczba prawomocnie orzeczonych rozwodów była więc większa o 0,7%, a w stosunku do 2000 r. aż o 78,3%.
– W naszej kancelarii z roku na rok obserwujemy, że coraz więcej osób decyduje się na rozwód. Widać to także po ilości spraw rozwodowych, które każdego dnia są rozpoznawane w sądach – mówi adwokat Karolina Pańszczyk.
Kto, gdzie i dlaczego
Jak się okazuje, na Lubelszczyźnie częściej rozwodzą się mieszkańcy miast (58,8% wszystkich rozwodów) niż wsi (41,2%). Dane US pokazują również, że najbardziej pechowym miejscem dla małżeństw była Biała Podlaska, a zaraz za nią Zamość i Lublin. Bardziej trwałe związki budowali z kolei mieszkańcy powiatu janowskiego, łukowskiego i radzyńskiego.
Na 1000 nowo zawartych małżeństw w 2023 r. w województwie lubelskim przypadało 416 rozwodów wobec 379 w 2022 r. i 136 w 2000 r. Tendencja jest więc wyraźnie wzrostowa.
- Rozwód to złożony proces, który często jest wynikiem kumulacji różnych problemów. Często wszystko rozpoczyna się od braku prawidłowej komunikacji pomiędzy małżonkami. Małżonkowie zmieniają się z biegiem czasu, a wartości, które kiedyś były dla nich wspólne mogą się zmieniać. Różnice w podejściu do wychowywania dzieci, finansów, czy innych ważnych aspektów życia mogą prowadzić do konfliktów i w rezultacie do rozwodu – mówi adwokat Karolina Pańszczyk.
Najczęstsze przyczyny rozwodów to: niezgodność charakterów (51,5% ogółu rozwodów), niedochowanie wierności małżeńskiej (16,0%) i nadużywanie alkoholu (15,4%). Prawie dwie trzecie prawomocnie orzeczonych rozwodów zostało wniesionych z powództwa żony (68,2% ogółu rozwodów).
- Częściej decyzję o rozwodzie podejmują kobiety. To zazwyczaj one ponoszą większą odpowiedzialność za opiekę nad dziećmi i prowadzenie domu. W sytuacji, gdy małżeństwo nie spełnia ich oczekiwań, czują się bardziej skłonne do podjęcia decyzji o rozwodzie – mówi Karolina Pańszczyk.
Decyzję o rozstaniu najczęściej podejmują pary w przedziale wiekowym 40-44 lata. Ich staż przeważnie wynosił od 5 do 9 lat. Eksperci jednak zauważają, że ta tendencja jest coraz bardziej charakterystyczna dla młodych związków. Zdarza się, że rozwodzą się pary, które w formalnej relacji spędziły zaledwie kilka miesięcy.
- Przyczyn tego zjawiska może być bardzo dużo - zupełnie nierealne oczekiwania, myślenie, że możemy zmienić partnera, zauważanie, że partner nie jest jednak idealny, a może inne uwarunkowania i niezdolność do adaptacji nowej sytuacji. Niekiedy ludzie nie zdają sobie sprawy, że zarówno związek partnerski czy małżeński to szereg działań i kompromisów, które muszą się pojawić, aby mogło to funkcjonować – twierdzi dr hab. Marlena Stradomska, Ekspert Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Ile czeka się na rozwód w Lublinie?
Wszystko tak naprawdę zależy od kilku czynników. Jeśli pary domagają się rozwodu bez orzekania o winie i nie mają niepełnoletnich dzieci wtedy procedura może trwać ok. 2,3 miesięcy. Inaczej jest, gdy pary są ze sobą skonfliktowane. Wtedy proces może trwać od kilku miesięcy do nawet kilku lat.
- Jeżeli małżonkom zależy na jak najszybszym uzyskaniu rozwodu, zazwyczaj decydują się na rozwód bez orzekania o winie. W sytuacji gdy małżonkowie są ze sobą mocno skonfliktowani i każde z nich chce udowodnić winę drugiego, takie postępowanie trwa znacznie dłużej i często oznacza wiele rozpraw, podczas których są przeprowadzane dowody z przesłuchań świadków czy dokumentów. Zdarza się jednak, że stronom przy udziale ich pełnomocników udaje się dojść do porozumienia podczas mediacji, która może uczynić proces rozwodowy mniej stresującym, bardziej efektywnym i często tańszym, niż tradycyjne, wieloletnie postępowanie sądowe. Podczas mediacji małżonkowie mają większą kontrolę nad wynikiem i warunkami rozstania, mogą wypracować rozwiązania, które najlepiej odpowiadają ich indywidualnym potrzebom. Jest to szczególnie ważne, gdy strony posiadają wspólne małoletnie dzieci i należy rozstrzygnąć kwestie z nimi związanymi - mówi adwokat Karolina Pańszczyk.
Jak sobie poradzić?
Zdaniem Marleny Stradomskiej w sytuacji rozwodu, albo też trudnej sytuacji w związku, istotna może się okazać pomoc psychologa lub psychoterapeuty. Ta kwestia dotyczy zarówno osób po rozstaniu, jak i tych, którzy małżeństwo chcą „uratować”.
– Jeśli nie zaopiekujemy się sobą po traumatycznym rozstaniu możemy potrzebować pomocy psychiatrycznej, w celu oddziaływania na organizm także w aspekcie biologicznym. Najlepsza w przypadku kryzysu jest jednak psychoterapia i farmakoterapia. W niektórych przypadkach rozstanie może prowadzić do zaburzeń depresyjnych, a nawet do tendencji samobójczych – mówi Stradomska.
Nic w tym dziwnego. Według skali stresu Holmesa i Rahe'a rozwód jest w końcu na drugim miejscu, zaraz po śmierci współmałżonka, a także tuż przed separacją lub rozstaniem. Okazuje się więc, że to nie tylko trudna sytuacja, ale i bardzo stresogenna.
– Chociaż tak naprawdę zależy to od różnic indywidualnych i tego jak podchodzimy do życia. Jeśli małżonek to wszystko to co mamy w życiu, zamiast inwestować też we własne życie tj. hobby, zainteresowania itd. to wówczas możemy mówić o tym, że osoba traci „swój cały świat”. Są też inne komponenty takie jak kwestie finansowe, psychologiczne czy ogólna zaradność życiowa czy np. na współmałżonka zrzucimy zbyt dużo obowiązków, a później zrobienie zwykłego przelewu okazuje się dla nas czymś zupełnie nie do wykonania – mówi Marlena Stradomska. I jak podkreśla: – Istotne jest żeby dbać o swoją samodzielność, aby móc poprawnie funkcjonować, nawet jeśli związek w danym momencie przestanie istnieć.