Blisko 170 punktów musieli mieć kandydaci chcący dostać się do klasy biologiczno-chemiczno-matematycznej w III Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie. Szkoły ponadgimnazjalne wywiesiły w środę listy osób zakwalifikowanych do przyjęcia. Ci, którzy się na nich nie znaleźli, szukają teraz placówek, w których będą mogli przygotowywać się do matury
- Syn chciał się dostać do Unii lub Staszica. Mimo naprawdę pięknego świadectwa, to się nie udało – denerwuje się pani Jadwiga, mama tegorocznego absolwenta gimnazjum. – Jesteśmy załamani, bo przyjęto go do szkoły, którą wybrał tylko dlatego, żeby wpisać cokolwiek w wolne rubryki. Naprawdę nie chce do niej iść, bo był pewien przyjęcia do wymarzonej szkoły. Jesteśmy w kropce i szukamy teraz innej, bardziej akceptowalnej. Przecież od tego, gdzie będzie się uczyć, będzie zależał jego sukces na maturze i w konsekwencji podczas rekrutacji na studia.
W podobnej sytuacji jest więcej osób. W „Unii” o przyjęcie do najbardziej obleganej klasy o profilu biol-chem-mat konkurowało 2,7 osoby. – W ubiegłym roku mieliśmy trzy takie klasy, a w tym roku tylko dwie. Zainteresowanie było natomiast takie samo, bo o przyjęcie wnioskowało 160 osób – opowiada Adam Prus, wicedyrektor III LO. – Żeby mieć pewność sukcesu w rekrutacji, trzeba było mieć 169,4 punktów. Żeby w ogóle dostać się do naszej szkoły, było to 158,4 punktów.
– Sukces zapewniało u nas zdobycie 100-110 punktów – mówi z kolei Urszula Sławek, dyrektor XXII LO im. Hieronima Dekutowskiego. – Po wstępnym etapie rekrutacji okazało się, że mamy ok. 20 wolnych miejsc. Wszystko wskazuje na to, że szybko zostaną zagospodarowane, bo zaraz po opublikowaniu informacji o wynikach rekrutacji rozdzwonił się telefon z pytaniami od osób, które chcą do nas składać dokumenty, mimo że wcześniej nie brały naszej szkoły pod uwagę.
W IV Liceum Ogólnokształcącym im. Stefanii Sempołowskiej wstępnie wypełniono wszystkie klasy. – Stworzymy sześć klas po 32 osoby każda – mówi Maria Krupa, wicedyrektor placówki. – Ponieważ nie u wszystkich zakwalifikowanych byliśmy placówką pierwszego wyboru, jest możliwość, że nie wszyscy złożą dokumenty i w postępowaniu uzupełniającym będziemy mieli kilka wolnych miejsc.
Zgodnie z rekrutacyjnym harmonogramem do piątku do godz. 10 kandydaci zakwalifikowani do przyjęcia do szkoły muszą dostarczyć komplet dokumentów. Jeśli tego nie zrobią, będzie to jednoznaczne ze zrezygnowaniem przez nich z przyjęcia w pierwszej turze rekrutacji. W poniedziałek na zwolnione przez nich miejsca rozpocznie się rekrutacja uzupełniająca.
– Obawiamy się, że w przyszłym roku rekrutacja przysporzy kandydatom jeszcze więcej problemów – przyznaje dyr. Krupa. – W związku z tzw. zdublowanym rocznikiem będziemy musieli podzielić liczbę wolnych miejsc na absolwentów gimnazjów i podstawówek. Prawdopodobnie utworzymy cztery klasy dla pierwszych, i dwie klasy dla drugich z nich. Konkurencja będzie więc o wiele większa.