- Policjanci namówili mnie żebym się przyznał do napadów - utrzymywał w sądzie Rafał Z. I został uniewinniony.
Wiosną 2006 roku w rejonie Al. Warszawskich bandyci napadli na trzy osoby. Zabrali im telefony komórkowe. Prokuratura umorzyła śledztwo. Potem jednak policja zdobyła informacje, że jednym z napastników był Rafał Z.
Mężczyzna siedział wówczas w areszcie za inne przestępstwo. Na przesłuchaniu przyznał się również do trzech kolejnych napadów. Odwołał to w sądzie. Twierdził, że to policjanci namówili go do przyznania. Obiecywali, że po przyznaniu się wyjdzie z aresztu. Podali mu daty niewykrytych napadów.
Sąd doszedł do wniosku, że policjanci podstępnie doprowadzili do tego, że Rafał Z. przyznał się do winy. Mężczyzna został uniewinniony. Wyrok nie jest prawomocny.