Inspektorzy skontrolowali i zamknęli Klub Malucha "Niedźwiadek” przy ul. Szafirowej w Lublinie. Lista zastrzeżeń była długa: od sposobu mycia nocników, po wyposażenie placówki.
Wątpliwości wzbudził już sam sprzęt. – Pracownicy PSSE stwierdzili szereg uchybień, które dotyczyły m.in. braku certyfikatów i atestów bezpieczeństwa dla wyposażenia: stołów, krzeseł, wykładzin dywanowych, drzwi z plastikową szybą. Brakowało również osłon na grzejniki centralnego ogrzewania – mówi Czaplińska.
Na tym nie koniec. – Stwierdziliśmy również, że nocniki były myte w plastikowej wanience ze stojącą wodą, co stwarzało ryzyko zakażeń. Brakowało też instalacji regulującej temperaturę wody w kranach. Istniało ryzyko poparzenia – informuje Czaplińska. – Inspektorom nie przedstawiono pomiaru natężenia oświetlenia elektrycznego, który jest wymagany podczas kontroli. Wentylacja grawitacyjna w pomieszczeniach była sprawna, ale okna się nie otwierały.
Klub mógł działać w takich warunkach, bo przepisy nie wymagały kontroli sanitarnej takiego obiektu przed uruchomieniem. Opieka nad dziećmi była tutaj prowadzona w formie działalności gospodarczej, a nie tak, jak w żłobkach – w oparciu o ustawę o zakładach opieki zdrowotnej.
– Jednak w 2011 r. pojawiły się przepisy, według których również takie obiekty muszą uzyskać pozytywną opinię państwowej inspekcji sanitarnej. Mają na to trzy lata – tłumaczy Czaplińska.
A co z placówką przy ul. Szafirowej? – Klub Malucha "Niedźwiadek” został zamknięty. Jeżeli zechce kontynuować działalność, to musi wykonać wszystkie zalecenia pokontrolne – informuje Czaplińska.