Pędzące "kolarzówki, szaleni "górale i bujający się rolkarze - to trzy plagi ścieżek rowerowych. W tym sezonie porządku pilnuje tu sześciu policjantów i dwóch strażników miejskich
Takie sytuacje są dobrze znane służbom mundurowym. Od początku sezonu rowerowego ścieżki patroluje dwóch strażników miejskich i sześciu policjantów. - Zwracamy uwagę na rowerzystów, którzy jeżdżą niebezpiecznie, za szybko lub całą szerokością ścieżki - zapewnia Robert Gogola, rzecznik miejskich strażników w Lublinie.
- W ubiegłym sezonie na ścieżce nałożyliśmy ponad 180 mandatów. Ukarani zostali nie tylko rowerzyści, ale też osoby, które śmieciły, piły alkohol albo nieprawidłowo sprawowały opiekę nad psem - dodaje Gogola.
W ubiegłym roku policja zanotowała na rowerowych ścieżkach w Lublinie sześć wypadków i cztery kolizje.
- Do większości z nich doszło na skrzyżowaniach. Kierowcy samochodów nie udzielili pierwszeństwa rowerzystom - informuje Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Kolejną plagą są rolkarze, którzy bujają się na ścieżce rowerowej. - Rolkarze i deskorolkarze są traktowani jak piesi. To nie kolarze, ich miejsce jest na chodniku lub wydzielonych ciągach pieszych - tłumaczy Fijołek.
Policjanci przypominają, że rowerzyści muszą być trzeźwi. W przeciwnym razie ryzykują poważnymi sankcjami.
- Na ścieżce obowiązuje ruch prawostronny, a wiec nie ma jeżdżenia ławą. I apeluję o zachowanie umiaru z prędkością. Ścieżka to nie tor wyścigowy - dodaje Fijołek.
Rowerowe patrole policji i straży miejskiej patrolują ścieżki codziennie, od południa do godz. 22 (w sezonie letnim). Przypomnijmy, że rowerzysta na ścieżce jest karany według taryfikatora mandatów, ale bez punktów karnych.