34-latek, który sfałszował kartę parkingową osoby niepełnosprawnej, wpadł w ręce strażników miejskich z Lublina. Ostatnio to już kolejny przypadek, gdy ktoś nieuprawniony używa karty pozwalającej parkować za darmo w specjalnie wyznaczonych miejscach.
Mundurowi mieli już wcześniej do czynienia z kierowcami posługującymi się kartami po zmarłych.
– Na przełomie czerwca i lipca mieliśmy dwa takie przypadki, kolejne dwa w październiku, a następny w listopadzie – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie.
Funkcjonariusze postanowili zweryfikować dokument w puławskim starostwie, które widniało jako jego wystawca. – Starostwo odpowiedziało, że karta o podanym numerze nie figuruje w ich rejestrze – dodaje Gogola.
Gdy w zeszły piątek strażnicy zobaczyli to samo auto, w tym samym miejscu i z tą samą kartą, włożyli za wycieraczkę wezwanie na komendę. Właściciel pojazdu, mieszkaniec gm. Nałęczów, stawił się w straży przedwczoraj. Tłumaczył, że poprawił pierwszą cyfrę, bo mu się rozmazała. Komendę opuścił w towarzystwie policjantów.
Za sfałszowanie dokumentu może mu grozić do 5 lat więzienia.