Zbiór ogólników, narzucanie niemożliwego, dublowanie programu pierwszej klasy – tak wielu pracowników przedszkoli ocenia projekt podstawy programowej, który może wejść w życie już 1 września. Do 11 marca rodzice i nauczyciele mogą zgłaszać do niego uwagi.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Czytając dokument śmiałyśmy się z koleżankami do łez – przyznaje dyrektor jednego z przedszkoli w centrum Lublina.
Podobnie, jak inni nasi rozmówcy prosi, by nie podawać jej nazwiska. Boi się konsekwencji. – Proszę sobie wyobrazić, że ministerstwo chce by dziecko kończące wychowanie przedszkolne mówiło płynnie i niezbyt głośno dostosowując ton głosu do sytuacji. Wymyślić coś takiego mogły tylko osoby które nie mają pojęcia o dzieciach. Przedszkolaki zwykle szepczą lub mówią zbyt głośno, zwłaszcza gdy są podekscytowane. Nie wiem, jak w ogóle można czegoś takiego wymagać.
Nauczyciele krytykują także to, że po zakończeniu edukacji przedszkolnej dzieci powinni „przejawiać zainteresowanie zabytkami i dziełami sztuki oraz tradycjami i obrzędami ludowymi ze swojego regionu, malarstwem, rzeźbą i architekturą w tym także architekturą zieleni i architekturą wnętrz”.
– Rozumiem: dinozaurami, kosmosem, ludzkim ciałem – wylicza inna przedszkolanka. – Dzieci mają bardzo dużo zainteresowań, które staramy się wspierać. Pracuję od ponad 20 lat i nigdy nie spotkałam się z dzieckiem zainteresowanym rzeźbiarstwem lub architekturą zieleni. Kiedy zwracasz uwagę maluchowi na piękne elewacje Krakowskiego Przedmieścia po minucie zaczyna ziewać.
– Najdziwniejszym zapisem jest to, że po przedszkolu dziecko ma „chętnie uczestniczyć w zbiorowym śpiewie, w tańcach i muzykowaniu” – uważa przedszkolanka z Kalinowszczyzny. – Połowa grupy lubi udział w takich zajęciach. Ale dla wielu dzieci to katorga. Zupełnie nie rozumiem jak nauczyciel ma sprawić, żeby dziecko chętnie śpiewało skoro tego nie lubi.
Większość nauczycieli zgadza się, że dzieci lubią i chcą się uczyć. – Ale nic na siłę – uważa jedna z dyrektorek. – Przedszkole powinno być zabawą lub nauką przez zabawę. Tymczasem nowa podstawa programowa narzuca dzieciom zbyt dużo obowiązków.
W programie znalazło się m.in. dodawanie i odejmowanie do 10, znajomość figur geometrycznych oraz drukowanych i pisanych liter, układanie i czytanie prostych wyrazów i krótkich zdań.
– Co te dzieci będą robić w podstawówkach? – dziwi się nasza rozmówczyni. – Sprawdziłam i okazało się, że w pierwszej klasie będą powtarzać materiał znany z przedszkola. To jakiś absurd.