Zlodowaciały śnieg zsuwający się z budynków o mało nie zabił dwóch kobiet w centrum Lublina. W obu przypadkach była potrzebna interwencja lekarza. Straż miejska już ukarała administratora jednego z budynków.
Sprawą zajęła się policja. – O wypadku zostaliśmy powiadomieni w poniedziałek – powiedział wczoraj Dziennikowi komisarz Kamil Kowalik z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Kobieta jest potłuczona. Badamy okoliczności wypadku. Doszło do nieumyślnego narażenia na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a jest to zagrożone karą do roku pozbawienia wolności.
Administratorzy i właściciele budynków mają obowiązek nie tylko odśnieżania chodników, ale także usuwania z dachów lodowych sopli. Taki obowiązek spoczywał więc na właścicielu hotelu Europa. – Codziennie specjalna ekipa zrzuca śnieg z dachu – zapewnia Maria Bigos, dyrektor hotelu. – W niedzielę było ciepło, śnieg topniał i pech chciał, że jakaś partia śniegu jednak spadła.
Prawie identyczny wypadek zdarzył się w miniony piątek na rogu ulic Chopina i Okopowej, także w centrum Lublina. Na przechodzącą chodnikiem kobietę spadł z dachu kawałek lodu. Sprawa zajęła się nie policja, ale Straż Miejska. – Lód rozciął kobiecie głowę, wezwano pogotowie – mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie. – Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, zobaczyliśmy, że odcinek chodnika, nad którym zwisały sople, był odgrodzony taśmą, ale zrobiono to niesolidnie. Dlatego na administratora kamienicy nałożyliśmy 300-złotowy mandat.
– Obydwie zranione kobiety trafiły do naszego szpitala – mówi dr Adam Nogalski, szef oddziału ratunkowego szpitala przy ul. Staszica w Lublinie.
– Na szczęście urazy były niegroźne. Udzieliliśmy kobietom pomocy i odesłaliśmy je do domu.