Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

10 grudnia 2023 r.
14:11

Stomatologiczny powrót do przeszłości. Tę wystawę warto zobaczyć

0 A A

Taką pasję ma tylko kilka osób na świecie. Bardzo często słyszy się o ludziach zbierających chociażby znaczki, pocztówki czy monety, ale mało kto zbiera sprzęty i przyrządy stomatologiczne z dawnych lat.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Doktor Piotr Kuźnik, częstochowski stomatolog z nietypowym zajęciem, zgromadził w swojej kolekcji około 15 tys. eksponatów, pochodzących głównie z XIX i XX w. Nam opowiedział o swojej kolekcji i pasji. A wystawę pokazującą dawne praktyki stomatologiczne można już oglądać w Lublinie.

Co było pierwszym znaleziskiem?

– Zbierałem zegary czy porcelanę, ale pewnego dnia, gdzieś na giełdzie staroci we Wrocławiu znalazłem starą tablicę z gabinetu stomatologicznego i bardzo mnie wzruszyła. Była piękna nazwa. Co prawda to był okres okupacji, ale była przedzielona na dwie części i na jednej było napisane „zakład dentystyczny” tylko wiadomo, to był okres okupacji, więc „ł” nie było. Po drugiej stronie była nazwa niemiecka Zahn-Atelier. Pod spodem było napisane „przyjmuję niezamożnych od godziny...”.

To określenie tak jakoś mnie rozbawiło; wzbudziło moje zainteresowanie i mówię: jak to tak można było na tablicy napisać? Okazało się, że można, a to nie było w żaden sposób ubliżające. Tak wcześniej nazywani byli pacjenci kas chorych, przed wojną i w okresie okupacji, ale nie było to negatywne określenie, tylko powszechne. Teraz to określenie by nie przeszło.

Jakie są pana najstarsze eksponaty?

– Najstarsze eksponaty w mojej kolekcji pochodzą z około V w. p.n.e. To jest starożytny Rzym i pierwsze instrumenty medyczne. Początków medycyny, ale i stomatologii możemy szukać właśnie w starożytnym Rzymie. Chociażby nazwa plomba wywodzi się z łacińskiej nazwy oznaczającej ołów. Pierwsze plomby były ołowiane, tak samo jak duża część akweduktów czy naczyń. Ołów był łatwy w obróbce, miał niską temperaturę topnienia, więc łatwo było go obrabiać.

W tamtych czasach nie było wyodrębnionego zawodu stomatologa. Te instrumenty służyły zarówno chirurgom, położnikom i innym specjalistom. Tych zawodów właściwie też nie było, bo wszystko robił chirurg, czyli np. drobne zabiegi, leczenie zębów, przyjmowanie porodów. Dlatego te narzędzia były uniwersalne.

Czy takie urządzenia mogą być nazwane sztuką?

– To jest sztuka. Zawsze moje wystawy mają dziwną nazwę. Każdy podchodzi z przymrużeniem oka do nazwy „urok starego gabinetu stomatologicznego”. Co może być uroczego w gabinecie stomatologicznym? A jeszcze w starym gabinecie to już w ogóle żadnego uroku nie może być. Ale później mówią „facet miał rację, to jest piękne”.

To rzemiosło, które było kiedyś, to było niespotykane. Każdy detal w fotelach, czy maszyny do wiercenia zębów ze wzorami kwiatowymi. To coś niesamowitego. Dziś niestety idziemy na łatwiznę, żeby było jak najszybciej, jak najtaniej. Także Chiny serwują nam takie produkty jak mamy i nic poza tym, a naprawdę dawniej, każda rzecz np. oprawiana w kość to było coś pięknego.

Z punktu widzenia ergonomii może nie były takie praktyczne, ale tu patrzono na wygodę pacjenta, aby on sobie wygodnie siedział i zapierał się w fotelu. Nie patrzono na ergonomię stanowiska pracy tak jak teraz. Jak pacjent spędza 15 min do pół godziny w fotelu, a lekarz stomatolog w tym fotelu spędza całe swoje życie.

Czy jest jakaś jedna zdobycz, z której jest pan najbardziej dumny?

– Nie ma takiej. Ja mam setki eksponatów i z każdym wiąże się jakaś ciekawa historia związana z np. z właścicielami gabinetu czy z historią pozyskania sprzętu. Nie ma jakiegoś wybranego urządzenia czy instrumentu, który byłby ponad wszystko. Tak samo jak żaden rodzic nie powie, że jedno dziecko jest lepsze niż drugie. Kocha się wszystkie jednakowo. Każdy sprzęt ma jakieś swoje historie. Są młodsze, jest okres PRL, tak jak fotele wystawione w Collegium Maius lubelskiego Uniwersytetu Medycznego.

Jednak wyjątkowym eksponatem – nie sądzę, że jest taki drugi na świecie – jest jeden z foteli, który prezentuję właśnie w Collegium Maius.

Był produkowany na przełomie XIX/XX w. i tam jest napis Moscou Warsovie. Mam w sumie ponad 70 starych foteli. To wyjątkowa sprawa, bo większość sprzętów była w ty okresie produkowana w Niemczech, Anglii, Stanach Zjednoczonych. Na terenie zaboru rosyjskiego nie wiele produkowano, więc to wyjątkowy fotel, pięknie zdobiony. To są takie rzeczy, których nie znajdziemy już nigdzie, np. pierwsze eksperymentalne urządzenie do znieczulenia prądem elektrycznym. Znalazłem takie drugie urządzenie tylko na uniwersytecie w Getyndze, no i oczywiście w mojej kolekcji.

Jaki jest cel takiego kolekcjonerstwa?

– W związku z tym, że jestem kolekcjonerem od lat, tworzę wystawy, mam kontakt z mediami, to dużo osób zwraca się do mnie z prośbą o zidentyfikowanie, do czego mógł służyć dany instrument, ile może być wart czy z jakiej epoki pochodzi. Antykwariusze czy kolekcjonerzy kontaktują się ze mną. Zaangażowanych zbieraczy na świecie jest tylko kilku. Malarstwo zbiera wiele osób, numizmatyką zajmują się też setki czy tysiące ludzi, bo jest to lokata pieniędzy i to z roku na rok zwiększa swoją wartość. Jeżeli chodzi o stare instrumenty medyczne to nie są to rzeczy, które dają finansowe profity.

To czysta przyjemność z ratowania przed stratą historyczną, bo może studenci za 20 czy 50 lat będą chcieli coś zobaczyć, jakiś stary fotel i okaże się, że nie ma go nigdzie. Wszyscy to wyrzucali na śmietniki, bo to niepotrzebny rupieć dla nich. A jeśli znajduje się u mnie to można pooglądać, udostępnić do teatru czy na potrzeby filmów.

Skoro sprzęty medyczne kolekcjonuje zaledwie kilka osób, to znaczy, że nie ma pan konkurencji?

– Ja bym bardzo chciał mieć konkurencję. Moglibyśmy wymienić się zbiorami czy doświadczeniem. I to jest najgorsze, bo starałem się, aby mieć konkurencję, a tu nikt nie chce się podjąć takiego wyzwania. Jest to bardzo dużo wysiłku. To wyszukiwanie swoich eksponatów w Stanach Zjednoczonych czy Azji. Wszędzie gdzie się da.

Z całej Europy praktycznie ściągam rzeczy. W XIX w. i na początku XX w. byliśmy pod zaborami, byliśmy tą biedniejszą częścią Europy, gdzie np. znaleźć gabinet, w którym byłby aparat rentgenowski było rzadkością. To było wtedy standardem np. na terenie Stanów Zjednoczonych.

Po wojnie nastąpił okres komunizmu, a tam służba zdrowia była piątym kołem u wozu, więc robiono najtańsze, niewymagające elektroniki fotele takie jak w latach 20 i 30. Dopiero lata 70 zrewolucjonizowały pojawiły się fotele chirurgiczne, pierwsze przystawki turbinowe czeskiej produkcji. Otworzenie granic umożliwiło takim ludziom jak ja pozyskiwanie starszego sprzętu z zagranicy.

Wystawę można oglądać do 5 stycznia w Collegium Maius przy ul. Jaczewskiego 4 w Lublinie, w Uniwersyteckim Centrum Stomatologii przy ul. Chodźki 6 oraz w Muzeum Historii Miasta Lublina w Bramie Krakowskiej od wtorku do soboty w godzinach 9-16.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Bazarek: emisja nr 400 i specjalne spotkanie

Bazarek: emisja nr 400 i specjalne spotkanie

Emisje odcinków słuchowiska są w niedzielę, ale spotkanie twórców i słuchaczy zaplanowano na sobotę. 25 maja w Teatrze Starym wydarzenie organizowane z okazji emisji 400. odcinka słuchowiska „Bazarek”.

Robot Da Vinci w Lublinie ma już za sobą 500 operacji
Wideo i zdjęcia z operacji
galeria
film

Robot Da Vinci w Lublinie ma już za sobą 500 operacji

Operuję robotem od 13 lat i w tej chwili widzę, że bardzo trudno jest wykonać zabieg bez tego narzędzia – mówi dr n. med. Jerzy Draus, chirurg, który szkoli personel medyczny w zakresie chirurgii robotycznej. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie wykonano już pół tysiąca operacji z pomocą robota da Vinci.

Kto zagra na puławskim "Truskawkobraniu"?

Kto zagra na puławskim "Truskawkobraniu"?

W pierwszą niedzielę lipca na stadionie w Górze Puławskiej odbędzie się festyn pod hasłem "Truskawkobranie". Organizatorzy imprezy finalizują rozmowy z gwiazdą wieczoru: zespołem założonym przez znanego aktora.

Umowa na budowę podpisana. Za blisko 95 milionów powstanie piłkarska perełka

Umowa na budowę podpisana. Za blisko 95 milionów powstanie piłkarska perełka

Przed niespełna dwoma tygodniami rozstrzygnięto przetarg na budowę Lubelskiego Centrum Piłki Nożnej, a dzisiaj (22 maja) prezydent Chełma Jakub Banaszek podpisał umowę z wykonawcą. Za blisko 95 milionów w Chełmie powstanie piłkarska perełka.

Łódź w centrum Hrubieszowa. Interweniowała policja

Łódź w centrum Hrubieszowa. Interweniowała policja

Wczoraj w centrum Hrubieszowa ulicami miasta jechał Chevrolet, który ciągnął na przyczepie potężną łódź motorową. Policjanci zatrzymali więc kierowcę do kontroli.

Ostatnie spektakle przed wakacjami, czyli koniec sezonu w Teatrze Andersena
25 maja 2024, 16:00

Ostatnie spektakle przed wakacjami, czyli koniec sezonu w Teatrze Andersena

Koniec sezonu w Teatrze Andersena coraz bliżej. To ostatni moment, żeby odwiedzić teatr przed wakacjami. A jakie spektakle możemy jeszcze zobaczyć?

Średniowieczna ostroga i podkowa oraz starożytne ciosło na hrubieszowskiej ziemi

Średniowieczna ostroga i podkowa oraz starożytne ciosło na hrubieszowskiej ziemi

O tym, że w naszym regionie możemy znaleźć relikty z dawnych epok nie trzeba nikogo przekonywać. Do konserwatora zabytków trafiły kolejne artefakty.

Dni Tomaszowa Lubelskiego 2024. Imprezy przez cały tydzień
24 maja 2024, 12:00

Dni Tomaszowa Lubelskiego 2024. Imprezy przez cały tydzień

Od najbliższego piątku (24 maja) aż do kolejnej niedzieli (2 czerwca) potrwają tegoroczne Dni Tomaszowa Lubelskiego. Będą koncerty, wystawy, imprezy sportowe i wiele trakcji dla najmłodszych.

„Łowcy głów” z Lublina i Szczecina złapali pedofila
WIDEO
film

„Łowcy głów” z Lublina i Szczecina złapali pedofila

Działania policjantów z KWP w Lublinie oraz KWP w Szczecinie doprowadziły do zatrzymania poszukiwanego listem gończym pedofila. Mężczyzna najbliższe dwa lata spędzi w więzieniu.

Michał Wasilewski W 2019 roku otrzymał Fryderyka w kategorii płyta roku muzyka elektroniczna za album „Gradient” XXANAXXU. Ma na swoim koncie współpracę z indywidualnymi artystami takimi jak: Ania Karwan, Bovska, Quebonafide, Marika, Pezet, Małolat, Reni Jusis, Vnm, Wojciech Waglewski, Ras czy Ten Typ Mes.

Beksiński.Live 2024: muzyka inspirowana obrazami Beksińskiego

Dziś w Lublinie: spektakl Beksiński.Live 2024. Muzykę do spektaklu skomponowali: Michał Wasilewski i Kamil Zawiślak Wishlake. Z Michałem Wasilewskim rozmawiamy o inspiracjach, muzyce i obrazach Zdzisława Beksińskiego.

Sport to zdrowie, ale z głową
WIDEO
film

Sport to zdrowie, ale z głową

W kolejnym odcinku Dziennika dla Zdrowia zapytaliśmy trenera personalnego Wojciecha Brodaczewskiego jak wygląda jego praca, co należy zrobić aby osiągnąć najlepsze efekty na siłowni i dlaczego na początku lepiej zacząć ćwiczyć z trenerem niż samemu.

Lotniczy Dzień Dziecka: loty, skoki i rozmowy
NASZ PATRONAT
26 maja 2024, 10:00

Lotniczy Dzień Dziecka: loty, skoki i rozmowy

Już w najbliższą niedzielę na terenie Lubelskiego Aeroklubu w Radawcu: Lotniczy Dzień Dziecka. A przy okazji będzie można wesprzeć szczytny cel.

Darmowa atrakcja z Pepsi
galeria
film

Darmowa atrakcja z Pepsi

Do niedzieli (26 maja) w Lublinie w pobliżu placu Litewskiego i deptaka, przy Galerii Centrum można spotkać wyjątkową atrakcję, która z pewnością przypadnie do gustu fanom nietypowych instalacji miejskich.

Dni Łukowa 2024: Ania Wyszkoni będzie gwiazda ostatniego dnia imprezy

Dni Łukowa 2024: Ania Wyszkoni, Kubańczyk i Andrzej Rybiński

Do tego triathlon w Zimnej Wodzie, zlot motocyklowy i jeszcze więcej koncertów. Wszystko przez trzy dni: w najbliższy weekend w Łukowie.

Skąd biorą się ubrania w lumpeksie?

Skąd biorą się ubrania w lumpeksie?

Lumpeksy, zwane także second-handami, zyskały ogromną popularność w ostatnich latach. Dla jednych są sposobem na odnalezienie unikalnych, modnych ubrań za niewielkie pieniądze, dla innych – świadomym wyborem ekologicznym. Ale skąd właściwie pochodzą te ubrania? Odpowiedź na to pytanie prowadzi nas do miejsc, które są kluczowym ogniwem w tym procesie – hurtowni ubrań używanych.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Komunikaty