• Jakie trzeba spełnić kryteria, żeby zostać strażakiem?
- Przede wszystkim musi to być mężczyzna przed 30 rokiem życia, niekarany i musi mieć kategorię A oraz uregulowany stosunek do służby wojskowej. Mile widziane jest też prawo jazdy z kategorią C lub C+E. Podczas poboru do straży odbywają się testy sprawnościowe, m.in. podciąganie na drążku i przebiegnięcie dystansów na 1000 i na 50 m w określonym czasie, który przekłada się na punkty. Następnie odbywa się 3-miesięczne szkolenie strażackie w zakresie praktycznym i teoretycznym. Po jego zakończeniu rozpoczyna się służba.
• Jak wygląda typowy dzień strażaka?
- Generalnie dzień strażaka można podzielić na trzy etapy: samodoskonalenie, czuwanie i odpoczynek. Dzień rozpoczyna zbiórka, podczas której następuje przejęcie sprzętu przez następną zmianę. To nieprawda, że strażacy się nudzą, jak nie jadą na akcję. Musimy doprowadzić samochody do stanu używalności, po akcji trzeba umyć węże i inne sprzęty, których używaliśmy. Ponadto, doskonalimy swoją sprawność fizyczną. Jest też czas na chwilkę odpoczynku, ale nie można powiedzieć, że nic nie robimy.
• Do jakich akcji jeździcie najczęściej?
- Ogólnie liczba pożarów i miejscowych zagrożeń spadła w stosunku do ubiegłego roku. Więcej jest zagrożeń miejscowych niż pożarów.
• Co to znaczy?
- Mam tu na myśli wypadki drogowe, podtopienia, usuwanie skutków burz.
• A fałszywe alarmy zdarzają się często?
- Niestety tak. Nie mamy na to wpływu. Ale uprzedzam, że zawsze mamy wyświetlone numery, z których przychodzi zgłoszenie, dodatkowo rozmowa jest rejestrowana na urządzeniu nagrywającym.
• A nietypowe wezwania?
- W ubiegłym roku mieliśmy za zadanie wyciągnięcie konia z piwnicy. Pamiętam też sytuację, kiedy musieliśmy ściągnąć spadochroniarza, który niefortunnie wylądował na drzewie.
Rozmawiał Michał Kyc