Najwyraźniej nikt nie powiedział 33-letniemu kierowcy, że punktów karnych nie zbiera się do puli w programie lojalnościowym. Żeby jednak nie czuł się pokrzywdzony, to policjanci w Lublinie dorzucili mu do tej zdobyczy coś "ekstra" - 3800 zł mandatu
Mężczyzna sporo przeskrobał w piątek przed południem. Funkcjonariusze zauważyli go na ul. Choiny, kiedy to dokonywali pomiarów prędkości. 33-latek pędził swoim audi z prędkością 87 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h. To jednak nie wszystko, bo wyprzedzał on także na przejściu dla pieszych.
Mundurowi zdecydowali się go zatrzymać. 33-latek przejechał jednak obok patrolu i skierował się w stronę al. Spółdzielczości Pracy. Policjanci ruszyli za nim. Co zaskakujące, skruszony kierowca sam się zreflektował i podjechał do innego patrolu.
Fan prędkości został ukarany trzema mandatami, w sumie do zapłaty ma 3800 zł. Do tego dostał jeszcze 24 punkty karne, czyli za jednym zamachem dobił do granicy, po przekroczeniu której traci się prawo jazdy.
- Na grzywnę złożyły się wykroczenia związane z przekroczeniem dozwolonej prędkości, wyprzedzaniem na przejściu dla pieszych i niestosowaniem się do sygnałów nakazujących zatrzymanie pojazdu do kontroli drogowej - podaje policja.