Kuzynka szefa fundacji i brat pracownika tej fundacji dostali 23 i 38 tysięcy złotych dotacji ze szwajcarskiego projektu promującego szlak Jana III Sobieskiego.
Szlak Jana III Sobieskiego to przedsięwzięcie realizowane na terenie trzech województw. W 2012 r. sześć gmin w Lubelskiem ruszyło z projektem „Marka lokalna szansą rozwoju przedsiębiorczości na szlacheckim szlaku w województwie lubelskim”. Wartość dofinansowania to ponad 5 mln franków szwajcarskich.
Podczas trzech naborów przedsiębiorcy mogli ubiegać się o pieniądze m.in. na uruchomienie lokali gastronomicznych, przejażdżki konne, centra rozrywki czy kursy dawnych rzemiosł.
Fundacja radnego
Zainteresowanie było duże. Wpłynęło blisko 150 wniosków. Dofinansowanie dostanie 50.
Za opracowanie dokumentacji konkursowej do naboru wniosków odpowiada Fundacja Fundusz Lokalny im. Jana III Sobieskiego. Fundacją kieruje Łukasz Reszka, radny powiatu świdnickiego z Prawa i Sprawiedliwości. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, do urzędników z gminy Mełgiew wpływały skargi na fundację od przedsiębiorców.
– Z tego co wiem, to dochodziło do pewnych nieprawidłowości – wskazuje jeden z naszych czytelników, który zgłosił się do nas w tej sprawie. – Do dofinansowania zostały rekomendowane wnioski członków rodzin pracowników fundacji.
Umowy ze swoimi
Rzeczywiście na liście podpisanych umów o dofinansowanie jest siostra cioteczna Łukasza Reszki, jak też brat pracownika fundacji – jednego z trzech opiekunów subprojektów, którzy pomagają przedsiębiorcom.
– Anna Żebrowska to moja kuzynka. Zaś Łukasz Janulewicz jest bratem pracownika fundacji – potwierdza Łukasz Reszka. – W tym projekcie nie ma jednak wykluczeń. Nikomu nie możemy zabronić brać udziału jeśli tylko spełnia wymagane kryteria. To nie my wskazujemy wnioski do dofinansowania, robią to eksperci. Projekty rekomendowane do dofinansowania przez ekspertów muszą jeszcze zostać zaakceptowane przez Władzę Wdrażającą Programy Europejskie, Ambasadę Szwajcarii i Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju.
Zgodnie z prawem
Kuzynka Reszki dostała dofinansowanie w wysokości 22 745,00 zł, a Janulewicz – 37 906,16 zł.
Jak czytamy w dokumentach projektu „Wybrani eksperci zagwarantują bezstronność, rzetelność oraz poufność dokonywanej oceny poprzez złożenie pisemnej deklaracji bezstronności, po zapoznaniu się z listą wniosków podlegających ocenie formalnej i merytorycznej.”
– Powołani eksperci przechodzą przez potrójne sito, nasze, wójtów gmin biorących udział w projekcie i reprezentantów grantodawców – tłumaczy Reszka.
Reszka zapewnia, że Janulewicz nie będzie opiekunem wniosku swojego brata. – Mamy jeszcze dwie osoby, które się też tym zajmują – zapewnia Reszka. I dodaje: Wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
Danych nie widać
Nasz Czytelnik zwraca też uwagę na fakt, że na liście wniosków rekomendowanych nie ma dokładnych danych osób, które o dofinansowanie się starają. Są tylko tytuły projektów.
– Przed podpisaniem umowy nie podajemy informacji o przedsiębiorcach, bo wnioskodawca może się z realizacji projektu jeszcze wycofać, na przykład dostał mniejszą dotacje. Obowiązuje nas też ochrona danych osobowych. Dopiero podpisaniem umowy jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na publikację danych – odpowiada Reszka.
Szwajcarski projekt będzie realizowany dłużej o rok niż zakładano, do 30 września 2016 rok. Będzie też jeszcze jeden dodatkowy nabór wniosków.