ZUS chce, żeby dyrektorzy szkół kontrolowali prawidłowość wykorzystania zwolnień lekarskich przez nauczycieli. Pedagodzy są takim pomysłem zdegustowani. Nie wierzą, że akcja nie ma nic wspólnego z ich protestem i walką o podwyżki.
– Sprawowanie kontroli prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich od pracy z powodu choroby (…) jest jednym z działań, które mają na celu zapobieganie nieuzasadnionej absencji – przypomina w piśmie, jakie trafiło właśnie na biurko dyrektora jednej ze szkół w regionie Katarzyna Cieszko, naczelnik wydziału zasiłków w lubelskim ZUS.
Dodaje, że kontrola taka jest obowiązkiem tego rodzaju płatników i prosi, żeby wypełnić formularz z kontroli i odesłać go do ZUS.
– Absurd i skandal – komentuje dyrektor jednej z większych szkół w Lublinie. – Jeśli rzeczywiście mam taki obowiązek, to wypełnię te wszystkie tabelki i im odeślę. Nie zamierzam jednak niepokoić chorych ludzi w domach i sprawdzać, czy na zwolnieniu nie kładą tapet. Jesteśmy nauczycielami, czyli osobami świadomymi wagi swojej pracy, a nie kombinatorami. W kontekście protestu nauczycieli domagających się podwyżek to pomysł podwójnie niesmaczny i zastraszający środowisko.
Pod koniec ubiegłego roku nauczyciele skrzykujący się w internecie zaczęli przechodzić na zwolnienia lekarskie. Akcja nazwana szybko „nauczycielską grypą” była próbą nieudanej, jak na razie, walki o podwyżki. Protest wciąż trwa. Tylko w poniedziałek w pięciu szkołach podstawowych w Zgierzu (woj. łódzkie) zajęcia zostały zawieszone ze względu „na zwiększoną absencję nauczycieli”. Akcja, rozprzestrzeniająca się na zachodzie Polski, na Lubelszczyźnie nie cieszy się jednak popularnością.
– Nie dochodzą do nas informacje o masowym przebywaniu na zwolnieniach lekarskich nauczycieli, jednakże ewidencje zwolnień prowadzi szkoła jako pracodawca – podkreśla Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania w Lublinie.
– Bardzo chętnie włączę się w ogólnopolski strajk nauczycieli, bo musimy walczyć o podwyżki – uważa nauczyciel matematyki z Lublina. – Ten będzie w pełni legalny i chętnie wezmę w nim udział. Na L4 nie pójdę, bo boję się o pracę. Mój dyrektor zrozumiałby powody zwolnienia, ale boję się kontroli zusowskich.
ZUS tłumaczy jednak, że z kontrolowaniem nauczycieli nie ma nic wspólnego. Rozsyłanie pism dotyczących kontroli rozpoczął w tym roku.
– Listy z informacjami o obowiązku kontroli zwolnień lekarskich wysłaliśmy do wszystkich pracodawców, którzy zatrudniają powyżej 20 osób. Takie zakłady pracy samodzielnie wypłacają zasiłki z ubezpieczenia chorobowego i odpowiadają za kontrolowanie, czy pracownicy prawidłowo korzystają ze zwolnień. Korespondencja nie wynika więc z protestów w placówkach oświatowych – zapewnia Małgorzata Korba, regionalny rzecznik ZUS w województwie lubelskim.
Widmo strajku
Po wtorkowych rozmowach z minister Anną Zalewską w sprawie podwyżek płac Związek Nauczycielstwa Polskiego nie rezygnuje z procedur związanych ze sporem zbiorowym prowadzącym do ogólnopolskiego strajku. Związkowcy domagają się tysiąca złotych podwyżki dla pracowników oświaty.