

Po jednej stronie ulicy chodnik był zagrodzony, a tabliczka nakazywała korzystanie z chodnika po drugiej stronie ulicy, ale także on był zamknięty. Z takim zjawiskiem na ul. Popiełuszki zderzyła się nasza Czytelniczka.

– Szłam z dziećmi na przystanek autobusowy przy ulicy Popiełuszki, kiedy natknęliśmy się na takie prace. Chodniki po obu stronach są całkowicie zablokowane. Chciałam prosić drogowców o wyjaśnienie: którędy mamy bezpiecznie przejść – pyta pani Małgorzata.
Pojechaliśmy na miejsce. Sygnał się potwierdził. Na ul. Popiełuszki (w rejonie prywatnych szkół im. Królowej Jadwigi) chodnik był zagrodzony biało-czerwoną barierką. Znak odsyłał na drugą stronę, ale również tam (po stronie samochodówki) nie można było iść. Piesi schodzili na jezdnię.
Oznakowane w ten sposób prace są prowadzone przez Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. – Utrudnienia na jednym z chodników zostały wprowadzone tylko na czas pracy koparki – tłumaczyła Teresa Stępniak-Romanek, rzeczniczka LPEC. Zapewniała, że po naszym sygnale na miejscu był dyrektor ds. technicznych. – W ciągu godziny chodnik powinien być otwarty.

