Posłanka Izabella Sierakowska odnajduje szkolnych kolegów, z którymi po latach chce wybrać się na kawę.
Wszystkich połączył internetowy portal Nasza-klasa.pl. Serwis stworzony do odnawiania kontaktów z dawnymi znajomymi bije rekordy popularności. Ma już 6 mln użytkowników, którzy odwiedzają go aż 150 mln razy na dobę. Kolejnych chętnych lawinowo przybywa z dnia na dzień.
Nasza-klasa.pl. rozrosła się tak, że portal trzeba było przenieść na większe serwery. Po przeprowadzce serwis ruszył z powrotem wczoraj. Teraz ma działać szybciej i sprawniej.
- Wreszcie - nie kryje radości Piotr Kowalczyk z lubelskiego PiS, który Naszą-klasę.pl odwiedza zazwyczaj nocą. - Siedzę codziennie nawet do godz. 2. Ale warto - tłumaczy. - Najfajniejszy jest dreszczyk emocji, gdy pojawia się nowa wiadomość. Otwieram, a tu kumpel z podwórka, którego nie widziałem 20 lat. Odnalezionych kolegów użytkownicy portalu dodają do listy znajomych. Kowalczyk ma ich już 130. Wśród nich są też m.in. posłanka Małgorzata Sadurska i były prezydent Lublina Andrzej Pruszkowki.
Na liście Izabelli Sierakowskiej znaleźliśmy np. Jacka Gallanta i Piotra Zawrotniaka. - Ale najbardziej zależy mi na wyszukiwaniu osób z dawnych szkolnych czasów - podkreśla posłanka. - Po latach mogę z nimi pójść na kawę i powspominać.
- Dałabym Nobla twórcom tego portalu - dodaje Sabina Soja-Włodek, lubelska piłkarka ręczna. - Dzięki nim mogę rozmawiać ze znajomymi ze szkoły w rodzinnych Gliwicach. Z większością nie miałam kontaktu przez 15 lat.
Na to liczył też Marcin Wójcik z lubelskiego kabaretu Ani Mru-Mru. - Ale do tej pory znalazłem tylko kilku szkolnych przyjaciół - martwi się satyryk. - Za to codziennie odzywa się do mnie po 70 osób, których kompletnie nie znam. Chcą być moimi znajomymi. Bo zawsze można się pochwalić, że zna się kogoś z telewizji.
A znanych osób - także z naszego regionu - na Naszej-klasie.pl jest coraz więcej. Ostatnio zalogowali się tam np. pogodynka TVN Dorota Gardias i muzyk Piotr Cugowski.
Ale, żeby nie było tak różowo Nasza-klasa.pl ma też swoje ciemniejsze oblicze. Jak twierdzi policja, to tu przestępcy namierzają swoje ofiary i dowiadują się wiele o ich stanie majątkowym, pedofile szukają dzieci, a windykatorzy namierzają dłużników. O tym też warto pamiętać.