Włamują się do mieszkań pod nieobecność lokatorów, wyrzucają ich rzeczy, potem zakładają własne zamki i… mieszkają jakby nigdy nic. W ostatnim czasie przejęto tak w Lublinie trzy lokale komunalne. To nowe zjawisko, bo dotychczas włamywacze zajmowali w ten sposób przeważnie pustostany
Samowolne zajmowanie lokali to niestety częste zdarzenie – przyznaje Łukasz Bilik, rzecznik Zarządu Nieruchomości Komunalnych. W ciągu roku notowanych jest nawet 40 tego typu włamań do miejskich lokali. – Dotyczy to jednak najczęściej lokali niezamieszkałych, przygotowanych po remoncie do zasiedlenia przez nowych najemców.
Jedno z takich włamań udaremnili tego lata policjanci powiadomieni o dwóch mężczyznach, którzy nocą próbowali wyważyć drzwi do pustostanu przy ul. Gospodarczej na Tatarach, zaś na czatach stała kobieta z 11-miesięcznym dzieckiem. Zatrzymani przyznali, że planowali zająć lokal, bo dowiedzieli się, że stoi pusty.
Inaczej wyglądały ostatnie włamania: dwa przy Turystycznej i jedno przy Lubartowskiej. – We wspomnianych lokalizacjach doszło do włamania do lokalu podczas nieobecności najemców, usunięcia ruchomości i przedmiotów i zajęcia lokalu przez osoby nieuprawnione – przyznaje Bilik. Dodajmy, że jeden z włamywaczy, którzy wynieśli cudze rzeczy z lokalu, poszedł o krok dalej, bo zgłosił się osobiście do biura ZNK, zażądał umowy i naliczenia czynszu.
Po ostatnich trzech włamaniach miejscy urzędnicy złożyli oficjalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Chodzi o tzw. naruszenie miru domowego. Zgodnie z Kodeksem karnym (art. 193) „kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania(…) albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.
W zdecydowanej większości przypadków takie zawiadomienia kończą się… umorzeniem. – W zeszłym roku ujawniliśmy 34 samowolne zajęcia lokali i wszystkie te przypadki zostały zgłoszone do policji – informuje rzecznik ZNK. – W 28 przypadkach doszło do umorzenia sprawy przez policję lub prokuraturę, w 4 skierowano akt oskarżenia, w 1 odmówiono wszczęcia dochodzenia, co do jednego przypadku mamy wyłącznie informację o wszczęciu dochodzenia.
W każdej ze wspomnianych spraw ZNK wystąpił do sądu z pozwem eksmisyjnym. Żadna z tych 34 spraw nie zakończyła się jeszcze wyrokiem. W zeszłym roku ZNK uzyskał tylko pięć takich wyroków, ale wszystkie dotyczyły włamań z lat wcześniejszych.