W czwartek Trybunał Konstytucyjny ma orzec, czy prawo do przerywania ciąży w przypadku ciężkich i nieuleczalnych wad płodu jest zgodne z konstytucją. Już teraz są obawy co do decyzji. – To będzie odebranie praw kobietom – mówi organizatorka małego protestu w Lublinie.
Środowy protest na pl. Marii Curie-Skłodowskiej nie robił dużego wrażenia. Przyszło kilka osób, rozłożyli na ziemi tekturowe strzałki z wypisanymi na nich nazwami krajów i właściwie tyle.
Te strzałki miały symbolizować kraje, do których polskie kobiety wyjeżdżają, aby dokonać aborcji. – A po decyzji Trybunału Konstytucyjnego tych wyjazdów będzie jeszcze więcej. To wstyd, żeby Polki we własnym kraju nie mogły korzystać ze swoich praw, żeby nie mogły zadbać o swoje zdrowie – mówiła Magdalena Długosz, jedna z organizatorek protestu.
Podejrzewa, że TK wykreśli z polskiego prawa zapis, że aborcja jest dopuszczalna w przypadku ciężkich i nieuleczalnych wad płodu.
- Większość państw UE ma bardziej liberalne niż Polska przepisy jeśli chodzi o przerywanie ciąży - dodała Długosz.