Trzeci uczestnik tragicznej imprezy nad Zalewem Zemborzyckim w Lublinie nie pojawił się do dziś w domu.
Przypomnijmy, że w sobotę rano przechodzień zauważył pod wodą zwłoki mężczyzny. Strażacy odkryli, że w pobliżu znajdują się również zwłoki drugiego mężczyzny. Krzysztof K. miał przy sobie dokumenty. Policja szybko ustaliła tożsamość drugiego mężczyzny - Tomasza Sz. Na brzegu w pobliżu znalezienia zwłok były butelki po alkoholu i napojach. Szybko okazało się, że od piątku do domu nie wrócił też Marcin Sz., brat Tomasza. Wieczorem policjanci dotarli do mężczyzny, który w piątek widział braci.
- Był z nimi oraz Krzysztofem K. nad Zalewem - mówi Agnieszka Kwiatkowska, z Komendy Miejskiej Policji. - Potem zostawił ich we trzech nad brzegiem.
Prawdopodobnie mężczyźni pili nad Zalewem alkohol. Potem jeden z nich wszedł na popękany lód. Wpadł do wody. Ratować próbowali go koledzy, którzy również znaleźli się pod wodą.
W sobotę rano z Zalewu wydobyto zwłoki wędkarza Roberta Sz., który wypadł z pontonu.
(er)