Rozmowa z Ryszardem Benderem senatorem PiS z Lubelszczyzny
Bender jest jednym z 17 senatorów, którzy zagłosowali w środę przeciwko ratyfikacji traktatu lizbońskiego, reformującego Unię Europejską. Kiedy premier Donald Tusk cieszył się, że Sejm i Senat zgodził się na ratyfikację, Bender mówił: To początek zaboru Polski.
• Parlamentarzyści PiS sympatyzujący z Radiem Maryja chcą, żeby Trybunał Konstytucyjny zbadał zgodność traktatu lizbońskiego z konstytucją. Podpisze się pan pod takim wnioskiem?
- Żartuje pan? Oczywiście! Jestem w grupie parlamentarzystów, którzy chcą, żeby Trybunał Konstytucyjny to sprawdził.
• Dlaczego?
- W traktacie lizbońskim wszystko jest niezgodne z konstytucją. Mówi ona, że prawo innego państwa nie może być pierwsze przed polskim prawem. Tymczasem traktat nadaje osobowość prawną Unii Europejskiej, która stanie się w ten sposób państwem. Kompetencje państwowe możemy przekazać tylko organizacji międzynarodowej.
• Jak traktat może trafić do Trybunału?
- Są dwie możliwości. Albo zrobi to prezydent Lech Kaczyński, albo rzecznik praw obywatelskich. Inna sprawa co zrobi Trybunał Konstytucyjny. Przypominam, że w Trybunale są ludzie, którzy pokiereszowali ustawę lustracyjną i zrobili z niej nic nieznaczący dokument.
Rozmawiał Rafał Panas