Podobizny kandydatów do lubelskiej Rady Miasta znalazły się tuż obok Gimnazjum nr 1 przy ul. Kunickiego, Gimnazjum nr 15 przy Elektrycznej i Szkoły Podstawowej nr 2 przy ul. Mickiewicza. Tyle zauważył jeden z mieszkańców, który powiadomił o sprawie Urząd Miasta nadzorujący samorządowe szkoły.
- Przekazałam maila otrzymanego od mieszkańca Lublina do dyrektorów trzech szkół z prośbą o pilne wyjaśnienie kwestii zawartych w ww. mailu i zajęcie stanowiska czy opisane zdarzenie miało miejsce - napisał nam Mirosław Jarosiński, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty i Wychowania.
Reklamy kandydatów znalazły się na billboardach należących do firm, które dzierżawią od szkół teren pod takie konstrukcje i wieszają tam plakaty np. centrów handlowych. Ale kandydatów promować tu nie mogą.
- Do dyrektorów wszystkich szkół wysłałem (profilaktycznie) prośbę o sprawdzenie czy (potencjalnie) miało miejsce naruszenie art. 494 Kodeksu wyborczego w jednostkach organizacyjnych kierowanych przez nich i jeśli takie naruszenie miało proszę o spowodowanie usunięcia przyczyny - zapewnia Jarosiński.
Wątpliwości nie mają za to w Krajowym Biurze Wyborczym. - Ogrodzenie też traktowane jest jak teren szkoły i nie może być na nim plakatów wyborczych - stwierdza Sławomir Sołtys. Z plakatem Daniewskiego jest jeszcze jeden problem: nie ma na nim informacji, że materiał został sfinansowany przez komitet wyborczy, a tylko w ten sposób mogą promować się kandydaci. Za brak oznaczenia Kodeks wyborczy przewiduje grzywnę.
W sprawie płotu gimnazjum list do prezydenta miasta wysłał Michał Kabaciński, poseł Twojego Ruchu, który przypomina, że ta sama szkoła odmówiła mu zorganizowania spotkania z mieszkańcami dzielnicy.