Więzienie w zawieszeniu oraz grzywny. Lubelski sąd skazał Ukraińców, którzy brutalnie zaatakowali Polaków na przejściu granicznym w Hrebennem. Szarpali, bili i niszczyli samochód
Proces dotyczył wydarzeń z 2016 r. Dziennikarze Telewizji Niezależnej i pracownicy UMCS jechali do Lwowa, ale tuż po przekroczeniu granicy trafili na blokadę. Ukraińcy protestowali przeciwko zawieszeniu przez Polskę przepisów o Małym Ruchu Granicznym.
Protestujący nie chcieli przepuścić peugeota, którym podróżowali Polacy. Wokół samochodu zbierało się coraz więcej agresywnych ludzi. Według prokuratury, grozili i obrażali podróżnych. – Polskie suki, dz…ki. Polaczków trzeba mordować – mieli krzyczeć Ukraińcy. Jedna z Polek poprosiła, by ich przepuścili. – Ty s..ko stąd nie wyjedziesz – odparł jej Mykola T., jeden z oskarżonych w procesie.
Do napaści doszło już po tym, jak Ukraińcy zdecydowali się przepuścić samochody, w których podróżowały dzieci. Kierowca peugeota zjechał wówczas na bok. Jak wyjaśniał, chcąc przepuścić auta z dziećmi. Protestujący odebrali to jako próbę objechania blokady. Zaczęli demolować samochód. Urywali lusterka, wyłamali drzwi, niszczyli karoserię. Ktoś wskoczył na maskę i wybijał przednią szybę. Inni szarpali pasażerów i bili kierowcę.
– Pozabijam Polaczków. Polska suko na kolana. Zabiję cię – tak do pasażerki peugeota miał krzyczeć 38-letni Volodymyr P., główny oskarżony w późniejszym procesie.
Wśród kolejnych obelg padło wezwanie do „mordowania Lachów”. – Wynocha do Polski. Zrobimy wam powstanie i będziemy was wyżynać – krzyczała Vira D., jedna z oskarżonych.
Wśród Ukraińców znalazł się mężczyzna, który pomógł dwóm Polkom wyjść z samochodu i uciec. Po chwili mundurowi odgrodzili napastników od pozostałych w aucie kierowcy i pasażerki. Oboje trafili do punktu medycznego.
W śledztwie ustalono, że demolując samochód spowodowali blisko 39 tys. zł strat. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że Ukraińcy są winni także znieważania i stosowania przemocy z powodu przynależności narodowej. Volodymyr P. za wszystkie przestępstwa został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 1000 zł grzywny. Identyczną karę wymierzono Konstantynowi V. oraz Romanowi G. Cała trójka musi również solidarnie zapłacić dwojgu pokrzywdzonym po 5 tys. zł zadośćuczynienia.
Oleg G. został skazany na 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 1000 zł grzywny. Mykola T. dostał 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i 1000 zł grzywny. Musi też zapłacić 2500 zł jednej z pokrzywdzonych.
Virę D. sąd skazał na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz 700 zł grzywny. Do tego należy doliczyć 2 tys. zł zadośćuczynienia. Olha S. dostał pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata, 700 zł grzywny i 1500 zł zadośćuczynienia.
Skazani muszą również na piśmie przeprosić swoje ofiary. Wyrok nie jest prawomocny.