Utrudnienia na ul. Sowińskiego, choć miały zniknąć z końcem wakacji, mogą potrwać dłużej. Powód? Pojawił się problem z przebudowywaną kładką dla pieszych. Ale jest i lepsza wiadomość. W tym tygodniu - wcześniej niż planowano - zniesiony ma być ruch wahadłowy.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
To miasto postawiło warunek, by 1 września jezdnia była w pełni dostępna dla samochodów. Temu terminowi miały być podporządkowane prace prowadzone przez firmę Expol odnawiającą kładkę na zlecenie Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Ale kładka okazała się w nieco gorszym stanie, niż to pierwotnie sądzono i dlatego koniec sierpnia może nie być końcem utrudnień drogowych.
– Prawdopodobnie niezbędne będzie jednak przedłużenie ograniczenia w ruchu na jednym pasie jezdni – przyznaje Magdalena Kozak-Siemińska z Biura Prasowego UMCS. – W trakcie prac okazało się, że zachodzi konieczność konstrukcyjnego wzmocnienia żelbetowym „kołnierzem” jednej podpory, znajdującej się najbliżej jezdni – wyjaśnia.
Utrudnienia nie będą jednak tak uciążliwe, jak obowiązujący teraz ruch wahadłowy sterowany sygnalizacją świetlną. – Cały czas ruch samochodów odbywać się będzie równolegle w dwóch kierunkach – zapowiada Kozak-Siemińska. Kierowcy jadący ul. Sowińskiego od ul. Głębokiej pod górę nie mieliby na skrzyżowaniu z ul. Radziszewskiego oddzielnego pasa do skrętu w lewo w stronę Chatki Żaka i parkingu przed akademikami Amor i Babilon.
Takie ograniczenie mogłoby zostać utrzymane nawet do końca prac, czyli 30 września. Na ten dzień uczelnia zapowiada udostępnienie pieszym wyremontowanej kładki nad jezdnią. Deklaracje te UMCS podtrzymuje mimo kłopotów z osłabioną konstrukcją.
Pozostałe prace idą tu na tyle szybko, że możliwe będzie skrócenie tych najbardziej dotkliwych kłopotów spowodowanych zwężeniem jezdni do zaledwie jednego pasa ruchu, którym muszą się dzielić kierowcy jadący w dół z tymi jadącymi pod górę.
– Największe utrudnienie związane z ruchem wahadłowym na ul. Sowińskiego powinno udać się zlikwidować wcześniej niż było to planowane – podkreśla Kozak-Siemińska. Deklaruje, że ma to nastąpić do końca tego tygodnia.
Przebudowa kładki dla pieszych kosztowała prawie 2 miliony złotych, z czego milion w formie dotacji przekazały uniwersytetowi władze miasta. Przy odnowionej konstrukcji, po stronie Chatce Żaka, zamontowana będzie winda dla osób niepełnosprawnych. Ratusz deklaruje, że po otwarciu kładki nie zlikwiduje żadnego ze zwykłych przejść przez jezdnię.