– Bardzo dużo serca włożyłam w ten projekt – mówi młoda architekt, która z nieciekawych okolic Czechówki robi zieloną enklawę biegnącą przez środek Lublina. Pomysł autorki projektu jest prosty – zabieramy miasto autom, oddajemy ludziom.
W budynku Wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Lubelskiej trwa wystawa startARCHITEKCI’19. Można na niej oglądać 107 projektów dyplomowych obronionych w 2019 roku na kierunku architektura. Jednym z nich jest dyplom inż. arch. Martyny Dragan „Zagospodarowanie doliny Czechówki w centrum Lublina”.
– Projekt dotyczy fragmentu doliny rzeki Czechówki, od ul. Wodopojnej do ul. Lubomelskiej. Generalnie cała idea opiera się na przekształceniu terenu zdominowanego przez ruch samochodowy w przestrzeń o miejskim charakterze. Istniejącą al. Solidarności przeprojektowałam w czteropasmową ulicę z buspasami, ciągami pieszymi, parkingami i parkletami. Dodatkowo wzdłuż rzeki zaproponowałam park linearny, a dzięki odzyskanej przestrzeni wprowadziłam nową zabudowę z usługami w parterze – wylicza autorka projektu, która przyznaje, że przygotowując się do pracy wiele czasu spędziła w tej części śródmieścia. Analizowała teren w kontekście historycznym oraz komunikacyjnym, badała natężenie ruchu, fotografowała.
W proponowanych zmianach pojawiają się też przystanki wiedeńskie – rozwiązanie, które by było w Lublinie nowością. Polega ono na miejscowym podniesieniu pasa jedni do poziomu chodnika. Autobus nie wjeżdża w zatokę a pasażerowie przechodzą do niego (i wysiadają) przepuszczani przez inne auta. Takie rozwiązania stosuje się np. w miastach gdzie są tramwaje.
Martyna Dragan pochodzi z Podkarpacia, do Lublina przyjechała na studia. – Przeszkadzało mi to, że teren wokół dworca PKS jest niezagospodarowany, a przez centrum miasta przebiega wielopasmowa trasa, która wyraźnie dzieli je na część północną i południową. W projekcie chciałam pokazać jak można wykorzystać potencjał tego miejsca – tłumaczy autorka pomysłu na rewolucję drogowo-rzeczną.
Jak jej zdaniem może to wyglądać?
– Wyobraźmy sobie, że jest tylko jedna, północna jezdnia al. Solidarności. Stojąc plecami do ul. Lubartowskiej mamy przed sobą – patrząc od prawej – pas zabudowań, ruch samochodowy, pas zabudowań, dużo zieleni a wśród niej rzekę. Dalej jest skarpa na której stoją budynki. Te co teraz i kolejne. Rozbudowywany właśnie szpital, nowe domy mieszkalne, zabytkowe kamienice. Nad doliną rozciąga się kładka pieszo-rowerowa, która łączy skarpę przy ulicy Dolnej 3 Maja ze skarpą przy Dworze Bielskich. Wzdłuż rzeki biegnie trasa rowerowa, a na całym terenie jest wiele przestrzeni do odpoczynku i rekreacji.
– Likwidacja jednej jezdni i szerokiego pasa trawy, który teraz je dzieli, pozwoli na stworzenie ulicy z szerokimi chodnikami, parkletami oraz na postawienie budynków usługami w parterze. Te zabudowania będą barierą między parkiem a ruchem samochodowym. Dzięki temu mieszkańcy i turyści będą mogli się zrelaksować w parku nie słysząc przy tym ulicznego zgiełku – mówi Martyna Dragan, która za pracę dyplomową dostała Nagrodę Ministra Rozwoju.
– Zaproponowane zwężenie al. Solidarności z pewnością spowolniłoby ruch samochodowy. Rozwiązanie to mogłoby spotkać się z początkowym niezadowoleniem wśród kierowców. Jednak z czasem zamiast z podróży własnym pojazdem chętniej i częściej korzystaliby z transportu publicznego. Byłby on o wiele szybszy i bardziej płynny dzięki wprowadzeniu buspasów. Mniejsza ilość spalin oraz nowe drzewa wpłynęłyby na jakość powietrza w Lublinie – zaznacza autorka w opisie plansz projektu, na których widać zaprojektowany nad rzeką amfiteatr, place zabaw, strefę do gry w szachy czy siedziska nad wodą.
Nowa zieleń pojawia się też po stronie Czechowa. To park w okolicy dawnego dworu Chrzanowskich na Bielszczyźnie czy parklety z zielenią towarzyszące zupełnie innej zabudowie niż ta w postaci istniejącego ciągu stacji paliw, myjni, parkingów.
– Bardzo przyjemnie mi się pracowało przy projekcie, włożyłam w niego dużo serca – wspomina inż. arch. Martyna Dragan obroniony w maju zeszłego roku dyplom. Uważa, że jej rozwiązania projektowe sprawiedliwie godzą ruch samochodowy, rowerowy oraz pieszy. Pokazują jak można wykorzystać potencjał zdegradowanej doliny Czechówki.
Autorka nadal mieszka w Lublinie, obecnie kontynuuje studia na Politechnice Lubelskiej, a zawodowo związana jest z architekturą wnętrz.