(BARTEK ŻURAWSKI/ARCHIWUM)
Władze wojewódzkie PiS unieważniły wybory do władz dzielnicowych partii w Lublinie. To początek końca współpracy z prezydentem Krzysztofem Żukiem (PO)
Decyzja o anulowaniu wyborów do władz dzielnicowych zapadła w środę wieczorem na Zarządzie Okręgowym PiS. Powodem były protesty niektórych działaczy. Nie zostali dopuszczeni do głosowania pod pozorem niezapłacenia składek.
– W głosowaniu mogą uczestniczyć osoby, które zapłaciły składki. Jednak różnie interpretowano, do kiedy trzeba było wpłacić pieniądze, żeby głosować – tłumaczy senator Grzegorz Czelej, który zorganizuje nowe wybory i tymczasowo pokieruje partią w Lublinie.
W wyborach dzielnicowych starli się zwolennicy dwóch frakcji. Piotr Kowalczyk, dotychczasowy szef partii w Lublinie i przewodniczący Rady Miasta, chce współpracy z prezydentem Żukiem (PO). Obaj deklarują pracę dla Lublina ponad politycznymi podziałami.
Przedstawiciele drugiej frakcji twierdzą, że Żuka trzeba traktować ostrzej, a partia opozycyjna nie może przymykać oczu na jego błędy czy niedociągnięcia. Twarzą tych działaczy jest radny Sylwester Tułajew.
Dzięki współpracy Żuk-Kowalczyk, PiS ma wpływ na losy stolicy województwa, swojego zastępcę prezydenta oraz inne stanowiska. Jednak sojusz z prezydentem coraz bardziej uwiera cześć działaczy. I to na ich korzyść zdaje się przechylać szala w partii. Tym bardziej że PiS chce wygrać wybory samorządowe w 2014 roku i mieć własnego prezydenta. – Tego nie można zrobić współpracując z Żukiem i twierdząc, że jest wspaniały – mówi jeden z działaczy partii.
Emocje rosną, bo wybory dzielnicowe to wstęp do wyborów szefa PiS w Lublinie. W dzielnicach prowadził Kowalczyk, więc ich unieważnienie to dla niego porażka. – Nie chcę się wypowiadać w tej sprawie – mówi Kowalczyk.
Część działaczy partii podejrzewa, że o zaostrzeniu linii wobec Żuka zdecydował prezes Kaczyński. Przeciwnicy Kowalczyka twierdzą, że odejdzie z PiS i ze swoimi zwolennikami oraz częścią radnych PO założy bezpartyjny klub wspierający Żuka w Radzie Miasta. Wiele zależy od tego, jak Czelej pokieruje partią w najbliższych miesiącach.