Planowane referendum w sprawie przyszłości górek czechowskich nie zostanie rozszerzone o pytania w innych sprawach – zapowiada prezydent Lublina. Nie zgadza się na propozycję Fundacji Wolności, aby przy okazji rozstrzygnąć parę innych kwestii. – Nie można pytać o wszystko naraz – mówi prezydent.
Referendum w sprawie górek czechowskich ma być przeprowadzone w przyszłym roku. Prezydent zapowiedział to pod koniec kampanii wyborczej, teraz podtrzymuje swoją deklarację, a jego podwładni zaczęli już pierwsze przygotowania.
Do samego referendum jest jeszcze daleko. Na jego przeprowadzenie musi się zgodzić Rada Miasta, a wcześniej trzeba zaproponować konkretne pytania. Ich ułożenie ma być poprzedzone dyskusją ze wszystkimi zainteresowanymi, w tym właścicielem terenu, który chce budować bloki na 30 proc. górek oraz z aktywistami, którzy twierdzą, że nie należy się zgadzać na taką budowę.
Przypomnijmy, że zgodnie z prawem referendum lokalne jest ważne tylko wtedy, gdy weźmie w nim udział przynajmniej 30 proc. uprawnionych mieszkańców, a wynik jest rozstrzygający, jeśli za jakąś opcją oddanych zostanie więcej niż 50 proc. ważnych głosów.
Tymczasem lubelska Fundacja Wolności proponuje, aby wykorzystać to referendum do zapytania mieszkańców o zdanie także w innych sprawach.
– Tematy mogą podsunąć mieszkańcy, organizacje pozarządowe, radni miejscy oraz rady dzielnic – proponuje Krzysztof Jakubowski, prezes fundacji. – Skoro i tak ma być przeprowadzone głosowanie, które jest dość kosztowne i wymaga odpowiedniej frekwencji, to w interesie wszystkich jest zadać więcej pytań, bo koszt organizacji będzie taki sam, za to większa będzie szansa na osiągnięcie wymaganej frekwencji.
Prezydent nie zgadza się z tą propozycją.
– Referendum musi być konkretne, jeżeli chodzi o problem, który rozwiązuje. Nie można się wypowiadać, jak w starożytnej Grecji, o wszystkim, bo to nie są te czasy – odpowiada prezydent Krzysztof Żuk. – To referendum dotyka jednego z ważniejszych problemów, który zaistniał w przestrzeni społecznej, w związku z tym ono musi się odbyć tylko w sprawie zagospodarowania górek czechowskich. Jeśli będą inne pomysły co do referendum, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby z tego narzędzia korzystać w przyszłości. Musi to być tylko zagadnienie takiej wagi, że wprost odwołujemy się do opinii społecznej, bo nie możemy znaleźć porozumienia dyskutując między różnymi środowiskami.
Ratusz nie podaje na razie żadnych, nawet przybliżonych wyliczeń kosztów planowanego referendum.