Czterej mężczyźni pobili na przystanku pracownika nadzoru ruchu MPK. Była to zemsta za to, że wcześniej zwrócił im uwagę, bo awanturowali się w autobusie.
- Patrol zauważył kilku napastników, którzy bili mężczyznę, ubranego w odblaskową kamizelkę – informuje Arkadiusz Arciszewski, z KWP w Lublinie. - Policjanci obezwładnili jednego z nich. Pozostali rozbiegli się w różnych kierunkach. Zostali zatrzymani po kilku minutach
Pobity opowiedział, że mężczyźni, którzy go zaatakowali, wcześnie awanturowali się w autobusie. Zwrócił im uwagę i wyprosił z pojazdu. Na przystanku postanowili się na nim odegrać. Przewrócili go i skopali.
Napastnicy to mieszkańcy Lublina w wieku od 20 do 27 lat.
- Kkażdy z nich miał po ponad 1 promil alkoholu w organizmie – dodaje Arciszewszki. - Jak wynika z policyjnych ustaleń, trzech z nich było już karanych za podobne przestępstwa. Mężczyźni już usłyszeli zarzuty pobicia. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do trzech lat pozbawienia wolności.