W martwym punkcie stanęła przebudowa wiaduktu kolejowego nad ul. Kunickiego. Prace, które powinny trwać w najlepsze, mają ruszyć dopiero za kilka tygodni. Termin ich zakończenia (30 lipca) jest już praktycznie nierealny
Prawie nic nie zmieniło się tu od jesieni, gdy plac budowy przejął nowy wykonawca robót mający dokończyć pracę po poprzednim. Słabo widać nie tylko postępy prac, ale i samych robotników. Tylko kilku krząta się przy tunelach dla pieszych, pod wiaduktem nie ma żadnego, a na nowym placu nie dzieje się nic.
– System odprowadzania wody był niewłaściwie zaprojektowany. Nowy wykonawca sporządził nowy projekt, w międzyczasie musiał uzyskać zgody i pozwolenia – tłumaczy Maciej Dutkiewicz, rzecznik spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Kiedy robotnicy znów pojawią się pod wiaduktem? – W ciągu kilku tygodni – twierdzi Dutkiewicz.
Ustaliliśmy, że wykonawca przekazał już Zarządowi Dróg i Mostów wykaz ograniczeń w ruchu po ul. Kunickiego, która w tym miejscu będzie zwężona do jednego pasa.
– Ruch będzie się odbywał wahadłowo. Będzie całodobowo sterowany sygnalizacją świetlną – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Ten odcinek ulicy będzie dostępny tylko dla komunikacji zbiorowej, taksówek, rowerów, służb komunalnych i dojazdu do posesji.
Jak długo mogą potrwać te utrudnienia? Firma wstępnie wskazała, że zmiany w organizacji ruchu mogą trwać do połowy sierpnia. Tymczasem zgodnie ze zleceniem od kolejarzy cała przebudowa powinna się zakończyć najpóźniej 30 lipca. To już prawie nierealne, a kolejarze nie wskazują już konkretnej daty.
– Spodziewamy się że zakończenie całej inwestycji będzie wymagało 2-3 miesięcy – stwierdza Dutkiewicz.
Po przebudowie pod wiaduktem znajdą się po dwa pasy ruchu w każdą stronę. Poszerzenie jezdni odbędzie się kosztem galeryjek dla pieszych, którzy dostaną w zamian dwa nowe tunele biegnące wzdłuż ul. Kunickiego. Możliwe będzie też przejście wiaduktem z jednej strony ulicy na drugą. Przedłużonym przejściem podziemnym pod peronami dojdziemy od pl. Dworcowego do nowego placu urządzanego przy ul. Kunickiego.
Tak miało być już 2,5 roku temu, ale nie jest do dziś, bo umowa z poprzednim wykonawcą została zerwana. Nowego długo nie udawało się znaleźć – nikt nie chciał się podjąć zlecenia za te pieniądze, które na ten cel miała kolej. Ostatecznie znalazły się dodatkowe fundusze.
– Niezależnie od aktualnie prowadzonych prac chcemy od poprzedniego wykonawcy wyegzekwować należności z tytułu prac, które uznajemy za przeprowadzone niewłaściwie – zastrzega rzecznik PKP PLK.